Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2018, 09:06   #9
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Rolf pochodził z Selmigerholz w Hochlandzie. Tam był leśnikiem trudniącym się różną pracą od przeprowadzaniem karawan przez leśne dukty, czy polowaniem na dzikiego zwierza. Żyło mu się spokojnie lecz coś w duszy ciągnęło go do wielkiego świata o którym opowiadali spotykani najemnicy, kupcy i inni wędrowcy.
Dużo czasu zabrało Rolfowi podjęcie decyzji o opuszczeniu swych rodzinnych stron. Wyruszył na południe w strony gdzie była cywilizacja bardziej rozbudowana i w końcu dotarł do Nuln. Tam poznał bardzo wyjątkową i interesującą kobietę. Była nią Yelena. Chłopak zauroczył się zimną z wyboru kobietą. Mimo chłodu jaki od niej bił coś jak magnes przyciągało leśnika do czarującej kislevitki. Na nieszczęście dla niego, a może i szczęście drogi ich rozeszły się.

***

Parę lat później, po kilku ważniejszych i drobniejszych pracach na rzecz armii Imperatora jako zwiadowca, Rolf trafił w rejony Przeskoku. Tu poznał Annę. Młodą dziewkę o trudnym charakterze. Była dość niedostępna tak jak dawna znajoma i chyba to usidliło Hasmana w jednym miejscu i wybiło z głowy szwendaninie się po Starym Świecie.
Sielanka nie trwała długo gdyż góry nie były spokojnym miejscem. Na dom w górach w którym zamieszkiwali napadła grupa ożywieńców. Wymordowali domowników wraz z Anną, jej siostrą, matką i ojcem. Rolf tymczasem był na zleceniu. Przeprowadzał przez pobliską przełęcz karawanę Tileańskich kupców do Imperium i gdy wrócił zastał przerażający widok. Jego ukochana wraz z resztą domowników byli chodzącymi trupami i wyszli mu na spotkanie kilka mil przed domem. Rolf prawie zginął zastygając z przerażenia i niedowierzania. Ocalił go wierzchowiec, który lękając się chodzących trupów poniósł Rolfa.
Gdy zwiadowca się opanował wrócił inną drogą do domu, nie wierząc w to co zobaczył. Niestety to co widział okazało się prawdą i Rolf się załamał.
Trzy dni w cierpieniach i płaczu Rolf siedział w okrwawionym domu, śmierdzącym śmierciom. Koń się uchował znając okolice i wiedząc, że w stajni znajdzie paszę. Lata towarzyszył Rolfowi i jeszcze za czasów wojen z chaosem jako młody wierzchowiec.

***

Pół roku Hasmans włóczył się poszukując śladów Anny i jej ciemiężyciela, który doprowadził do takiego stanu dziewczynę. Odnalezienie Anny nie zajęło długo gdyż dowiedział się, że patrol strażników dróg w połączeniu z odziałem milicji roznieśli bandę zombich. Na miejscu Rolf ledwo rozpoznał ciało rozpadającej się już Anny.
Od sierżanta strażników dowiedział się, że za ożywieniami musi stać jakiś nekromanta lub wampir a w te strony przybył pewien łowca czarownic z Nuln. Od dłuższego czasu zasadzano się na nekromantę wędrującego górami od zamku Drachenfels.

***

Ubesreik i pierwsza miła niespodzianka od dłuższego czasu. Mroźna czarodziejka też tam była. Jej towarzysz, przystojny jegomość zbrojny po zęby z początku nie przypadł do gustu Rolfa i ten starał się omijać go szerokim łukiem.
Praca, którą dostali zaskoczyła go. Przybył tu by dostać i zabić nekromantę, który podobno przybył w te rejony i zapewne udał się do Zamku Drachenfelsa. Tutejszy władca zaproponował pracę i co milsze dla serca zbolałego Rolfa Yelena także wyruszała na misję.

W karczmie jedli i pili. Rolf pił z czarodziejką i Reinmarem. Okazał się porządnym gościem a ku radości wewnętrznej łowcy Yelena nie odwzajemniała uczuć. Dalej była zimna i taka pociągająca jak kilka lat temu.
Gdy wymieniali się swoimi doświadczeniami i planowaniem podróży pojawiła się stara kobieta, która chciała wróżyć. Z początku Rolf chciał spróbować, ale widząc iż Yelena ma w pogardzie kobietę odpuścił i dotrzymywał czarodziejce kompanii.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 26-10-2018 o 10:48.
Hakon jest offline