Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2018, 18:22   #314
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Odgłosy walki ucichły tak samo szybko, jak się zaczęły. A że we wrzaskach, jakie dobywały się z głosów goblinów najczulsze nawet ucho nie zdołałoby wychwycić choćby cienia radości, wniosek był prosty.

Wilhelm podjechał do siedzących na koźle Laviny i Albana i powiedział na tyle głośno, by go słyszeli wszyscy pasażerowie wozu:

- Walka się skończyła - powiedział. - Już nie musicie się denerwować - powiedział do najmłodszych. - Zapewne za chwilę powrócą nasi zwycięzcy bohaterowie.

Tą ostatnią informacją najbardziej byli zainteresowani, zapewne, Robert i Erika. Z różnych, zapewne, powodów.

Lavina pogłaskała po głowie nadal chlipiącego Franza i dodała:

- Słyszałeś mały? Nie ma się już czego bać, nie musisz już płakać.

Potem raz jeszcze pogłaskała wczepione w nią dziecko i wróciła do nucenia popularnej w imperium kołysanki. Następnie uśmiechnęła się do maga. Trwało to tylko moment, bo zaraz wróciła do nucenia chłopcu melodii, ale był to jeden z tych prawdziwie ciepłych uśmiechów.
Wilhelm odpowiedział podobnym uśmiechem. Lavina, z tym chłopcem w ramionach, wyglądała uroczo.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 26-10-2018 o 19:07.
Kerm jest offline