Chłopak wyglądał na solidnie przestrasznego, ale hardo odparł: - Mogę wam wskazać drogę, ale nawet tortury nie zmusza mnie bym posłał swą dusze na zatracenie.
Raf nawet nie starając się przesadnie wyczuł wielki strach bijący od młodego przewodnika. I to nie był strach przed Johnem.
Gadanie młodego Fowlerowi dało do myślenia. Znał kogoś, kto potrafił nawet po śmierci cię dosięgnąć. Zwłaszcza po śmierci. |