Wątek: "40. piętro"
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2007, 14:36   #72
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
W Snach nie obowiązuje wiele zasad- każdy potrafi być inny, w wielu próżno szukać jakiegokolwiek sensu. Jednak można znaleźć jedną regułę w co najmniej 95% snów- wszyscy mówią tam po angielsku…

***
Susan w duszy dziękowała za liczne szkolenia fundowane przez korporację- wyrażanie swoich myśli bez słów, niewerbalne przekazywanie danych… I chociaż dawniej traktowała te zdolności jako coś przydatnego co najwyżej podczas podróży po obcych krajach, tak teraz chyba tylko dzięki nim mogła ocalić swoje stopy od tych okropnie niewygodnych w takim terenie szpilek. Jakie było jej zaskoczenie, gdy…

- Zamienić buty?- odezwała się nagle kobieta, płynną angielszczyzną- Piękne… To francuskie?- spytała, zdejmując pospiesznie swoje obite skórą i okropnie brudne trzewiki.

Wymiana przebiegła prędko i po chwili Susan mogła wsunąć swoją, dotychczas przywykłą do miękkich i wygodnych butów, stopę do ciężkiego obuwia z dawnych lat. I chociaż na początku chciała je zrzucić z krzykiem to wiedziała, że przynajmniej nie zwichnie sobie niczego- co niechybnie czekałoby ją w szpilkach, nawet z ułamanym obcasem.

Buty Susan nie zdawały się jednak być najważniejszą sprawą w okolicy. Znikający Argie także nie przyciągnął uwagi podróżników po Zaszlaku- wszyscy bowiem wyglądali za kimś podobnym chociaż z wyglądu do nich. Co dziwniejsze, na wszelkie pytania o przybyszów ludzie odpowiadali parsknięciami i przyspieszali kroku. Po którejś z rzędu podobnej reakcji zauważył, że to pytanie nie jest zbyt dobrym, a ludzie omijali ich szerokim łukiem. Wszyscy bowiem szli w kierunku jakiegoś placu, zapewne rynku… Cóż, wypadałoby widzieć co się dzieje, dlatego też wszyscy pracownicy korporacji New Dreams podążyli śladem tutejszej ludności.




No tak- w tamtych latach była to ulubiona rozrywka prostej ludności. Tłumy chłopstwa otaczały mały podest, na którym stał odziany w pełen złoceń strój i gustowną perukę mężczyzna, zapewne szlachcic, kończący właśnie czytać jakiś wyrok. Po chwili zaś w stronę szubienicy wyruszyła postać, młody mężczyzna… Damien, Ricardo, Sharon i Susan pisnęli niemal jednocześnie-mężczyzna ten miał na sobie bermudy „Pumy”, koszulkę z logo „Adidasa” i zegarek Casio. Przybysz…?

***
Argieve jeszcze jakiś czas podążał za Sowizdrzałem tymi dziwnymi ulicami, lecz w końcu postać zniknęła mu z oczu. Najzwyczajniej w świecie rozpłynął się w powietrzu, jak w tych kiepskich filmach z lat ’70! Nie to jednak było najgorsze.

Najgorsze było to, że pragnienie Argie przekraczało wszelkie możliwe granice, a właśnie został sam w centrum jakiegoś zadupia, gdzie wszyscy mówią z dziwnym akcentem, a faceci noszą beznadziejne spodnie z szelkami, jak w tych pieprzonych kreskówkach o dawnych Niemczech. Ale od kiedy w tym kraju mówiono po angielsku?

O tak. Tak właśnie wygląda piekło ćpunów…, powtórzył już któryś raz z rzędu i zaciągnął się wyimaginowanym papierosem.

***
Słysząc słowa Caroline, obydwoje zmarszczyli brwi i posłali sobie ulotne, pełne niepokoju spojrzenia. I pierwszy raz widziała na tych na co dzień tępych twarzach chociaż cień zastanowienia, odrobinę myśli. Tak, tak- Butch i pan Cringgle myśleli!

- Pani… Eee… Lothee, tak?- spytał Butch, uśmiechając się głupkowato- Pan prezes, znaczy się, Pan Rog też i nas tu wysłał… A pozwoliłaby pani…

- Co ma pani tu zrobić? Czego pani szuka?- urwał Cringgle, wyraźnie zniecierpliwiony słowami Butcha.

Bardzo niewygodne pytania zadawane w bardzo niewygodnej sytuacji przez dwóch bardzo, bardzo nieprzyjemnych osobników z bronią… Czy dalej będzie jeszcze gorzej?
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline