Po nadzwyczaj szybkim starciu Ryś cofnął się do drzwi i przymknął je, zerkając przez wąską szpare na opustoszały korytarz. - Fungi, stań ze mną na straży. - Ruchem głowy wskazał na ponownie przymknięte drzwi. - Reszta niech opatrzy rannych i zobaczy co tu mieli. Potem zobaczymy.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |