- A na koniec powywiesza nas na rejach - dokończył myśl Eldreda Kuba. Znał tę piratkę.
- Już mówiłem co trzeba zrobić. Ale większość złota wydałem na połowę udziałów w Mederze, a reszta mojej kasy "pracuje" i ściągnięcie całej chwilę mi zajmie - gładko skłamał. Już i tak wydał sporo, a reszta jakoś się do tego nie kwapiła.
- Nie mówiąc już o tym, że za amnestię obiecałem już nie piracić, więc może lepiej bym to nie ja zbierał marynarzy. Bo niezależnie od planu, będziemy ich potrzebować. Warto byłoby zobaczyć też ten magazyn z dokumentów - przypomniał.