Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2018, 12:22   #18
Ascard
 
Ascard's Avatar
 
Reputacja: 1 Ascard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputację
Kurt obudził się wczesnym porankiem. Od razu po wyjściu z łóżka przystąpił do porannych ćwiczeń. Zestaw wymyślnych figur i poz miał rozgrzać ciało młodego mężczyzny i przygotować je do działania. Pożywką dla budzącego się umysłu była rozpoczęta nowenna do Vereny, którą śledczy miał zamiar odmawiać przez cały czas trwania wyprawy. Dopełniwszy porannego rytuału zszedł na smakowite śniadanie. Dodatkowo miał zamiar rozpytać nieco gospodynię lub miejscowych o jakoweś plotki tudzież informacje. Niestety cała karczma żyła "powrotem czarnoksiężnika" i nie rozmawiano przy stołach o niczym innym. Nie miano też niczego ciekawego do powiedzenia prócz tony zabobonów, domysłów i "wiejskich" mądrości.

W drogę ruszył dziarsko nic sobie nie robiąc z trwożliwych spojrzeń miejscowych żołnierzy. Zajął miejsce z tyłu pochodu. Wprawdzie w awangardzie sprawdziły by się lepiej przez wzgląd na swoje umiejętności tropienia i bystry wzrok, ale z tego punktu mógł swobodnie obserwować awanturników. Cały czas oceniał ich charakter, zachowanie, odruchy. Starannie notował spostrzeżenia z których powoli formował opinię na ich temat. Szczególnie zaimponował mu człowiek przestawiający się jako Reinmar Kessel. Był przednio przygotowany na wyprawę czym zawstydził zwykle przewidującego i zorganizowanego śledczego.

Droga stawała się coraz bardziej nieprzyjemna, jakby delikatnie dawała do zrozumienia wędrowcom, że powinni zawrócić póki czas. Na uwagę czarodziejki poprawił się w siodle a z pleców ściągnął kusze. Napiął i załadował oręż po czym swobodnie położył ją przed sobą przytrzymując ją jedną ręka. Bardziej namacalny znak niegościnności tych ziem znaleźli po krótkim czasie na jednym z drzew. Przerośnięte ptaszyska rzuciły się na nich z donośnym jazgotem. Widząc manewry towarzyszy postanowił trzymać się z tyłu i wzorem sąsiada szyć z broni dystansowej. Na pierwszy cel wziął ożywiony twór najbardziej wysunięty na lewą flankę wroga.
 
Ascard jest offline