Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2018, 20:24   #22
WielkiTkacz
 
WielkiTkacz's Avatar
 
Reputacja: 1 WielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputację
- A noooo... długo, długo. Tak długo jako pamiętam. Pewnie i by mój dziad pamiętał i jego dziad. Yyyy... Co ja to miałem... A, tak! No długo. Historia się zaczyna gdzieś przy miedzy starego Powsichwasta, co to krajem zwykł chodzić do Michałkowej po mleko. Tyle razy mu mówiłem. Nie idź! Stary dureń nie usłuchoł i tako się skończyło, że mu elfy tego no język oberżły.


[MEDIA][/MEDIA]Sierżant Szyszka

Zbrojni rozpoczęli taktyczne manewry rozpoznawcze dzieląc się na dwie grupki, które obeszły okolice lasu z jednej i drugiej strony. Mości Rabenfort wsiąkł jak kamień w wodę. Izynyd szybko podjął opatrywać ranę wiedźmina, przyglądając się przy tym badawczo. Jeden z woźniców zwany Bor przeczesał dłonią swoją grubą, czarną, zdobioną metalowymi klamrami brodę, podniósł szyszak i rzekł.

- Nie oberżły. Tylko strzałami oczy wyłupiły Sierżancie
- poprawił go i uśmiechnął się, czekając na przynajmniej pochwałę.

Pies Ci mordę lizał i krzaty do polewki szczały - zapluł się na to sierżant. - Ja Was o zdanie pytołem?! Do roboty się brać bo wam do dup zaraz nakopie. Tak wam nakopie, że Wam się przypomni obiad z czasu jak na chleb mówiliście „bep”!

Szyszka szybko przywołał do porządku zbrojnych, którym nie było teraz w głowie szukać ciał poległych w lesie. Najwyraźniej Sierżant zgubiwszy wątek, również postanowił ruszyć w dalszą drogę.
 
WielkiTkacz jest offline