29-10-2018, 23:21
|
#319 |
| Zielonoskóre stworki padały pod razami Urgrimowego topora niczym młode drzewka. Żądza krwi całkowicie pochłonęła krasnoluda. Dopiero gdy ostatni z grobi skonał, Urgrim opanował się i rozejrzał.
Chwilę sycił oczy widokiem rozczłonkowanych i porozcinanych toporem ciał po czym jak każdy porządny krasnolud zabrał się za grabienie łupów. Głupotą wszak by było pozostawić choćby najdrobniejsze dobra na zmarnowanie. Dopiero przeszukawszy wszystko porządnie, ruszył za resztą w stronę wozu i dzieciaków. Miał zamiar ponownie zająć miejsce na koźle i z rusznicą w ręku rozglądać się za nowymi zagrożeniami. |
| |