Lekko zdenerwowany diabeł, bezsensowną dla niego gadką, bo czy ruszenie z miejsca a raczej rozważanie tego nie jest bezsensowne? -Why chocihe jużh!!! -Prawię krzyknął i ruszył w stronę miasta, depcząc po drodze jakiegoś wieśniaka, wyglądającego na złego. Zrobił to tak aby zasilił grono sług jego pana, zrobił to tak aby uszkodzić narządy, zrobił to tak aby cierpiał i błagał bethrezena o zabranego go. Zrobił to tak aby jego ból był nieopisany aby wręcz sam się zabił a kiedy to zrobi jest już pewnym sługą. Udał zmartwionego i powiedział. -Jah nieh chciehć jah przeprhaszać. -Ale w środku był szczęśliwy, jaki nie był od początku wyprawy z tymi pajacami, za plecami nawet się uśmiechną, ukazując swoje brudne od stuleci pożywiające się surowym mięsem zęby.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |