Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2018, 00:17   #317
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację


Anna nie zwracała uwagi na to czy ktoś wchodzi. Ostrożnie rozcięła nieco spodni by ułatwić sobie zadanie. Musiała się całkowicie skupić na tym by dobrze nastawić nogę, a przy jej wątłym ciele był to duży wyczyn. Przygotowała sobie dwa ostrza, mające posłużyć za usztywnienie i bandaże. Na rozłożonej sakiewce leżały igła z nicią.. Gdyby tylko miała coś czym można by to odkazić… Wino nie było najlepsze.. NIby miała babkę. Westchnęła ciężko i przyklęknęła nad mężczyzną. Jeden sprawny ruch. Stabilizując jedną ręką górną część piszczela, chwyciła dolną. Upewniajac się, że nie zahaczy o mięso i skórę, wstawiła kość na swoje miejsce. Mięśnie na szczęście chętnie otuliły piszczel. Dobrze, że Gerge był taki umięśniony.


Gerge wiedział czego się spodziewać. W usta włożył pochwę mizerykordii i zagryzł mocno gdy przyszła fala bólu. Ale i to nie powstrzymało jęku. Opadł na plecy, ale nie stracił przytomności. Jego urywany płytki oddech stopniowo się uspokajał.
Anna przytrzymując nogę towarzysza zabrała się za szycie. Starała się to zrobić jak najszybciej by sprawić mu jak najmniej bólu. Świeży szew obłożyła liśćmi babki i zabrała się za robienie opatrunku. Trzeba było ściągnąć wszystko razem, a potem jeszcze usztywnić.
- Dokończe opatrunek, ale i tak nie powinieneś na niej przez jakiś czas stawać. - Wyszeptała cicho nadal całkowicie pochłonięta swoją pracą.*

Fyodor szybko ocenił sytuację, ale spoglądając na rudowłose niewolnice obserwował je tylko kątem oka by nie kalać swego umysłu tym widokiem. Dosyć bezeceństw widział w swym życiu by unikać ich gdy było to zbędne… albo po prostu tak poczuł w tej chwili.

Zszedł na dół i pierwsze co zrobił to przeszukał ghula. Pas, poły koszuli, buty… wszędzie gdzie mógł jakąś broń ukryć… bądź klucz do łańcuchów porwanych kobiet. Potem związał go, a jeśli dało to wykorzystał do tego łańcuchy którymi skrępowane były dotąd kobiety.

- Ghule szybko się leczą. Uważajcie. Zaraz wrócę.
Anna lekko zaskoczona obejrzała się na Fyodora, a potem na leżącego na ziemi mężczyznę. To był ghul? Czy… czy ghule mogą być chrześcijanami? Poczuła nieprzyjemny dreszcz, który przeszedł jej po plecach. Niby.. czerwony brat też kiedyś taki był. Wzięła głębszy oddech i powróciła do przerwanej pracy przywiązując dwa znalezione sztylety po bokach nogi Gerge, tak by uniemożliwić ruch kości.
- Muszę mocno zacisnąć. - Powiedziała szeptem i zapierając się z całych sił usztywniła opatrunek.

Fyodor cofnął się do dzieciaka od Franciski, rzucił mu monetę i kazał biec sprowadzić trzech zbrojnych których od kanonika dostali, po czym sam skierował się na piętro w poszukiwaniu jakiś ubrań czy choćby szmat albo prześcieradeł by okryć nimi nagość kobiet w piwnicy.

 
Arvelus jest offline