Magda odgarnęła włosy z czoła i rozmasowała skronie, głowa bolała ją niemiłosiernie. Ostatnie dni były prawdziwym koszmarem, migrena była niczym przy zmęczeniu psychicznym jakie ją dopadło. Zatrzymała się i sięgnęła do kieszeni po papierosy. Chromolić Angoli, muszę zapalić. Nagle zza rogu wyszedł młody mężczyzna, dziewczyna zmieszała się lekko i wcisnęła paczkę z powrotem w głąb kieszeni. Po zdawkowej wymianie zdań ruszyła za nim, Magda zachodziła w głowę o co chodzi? Dlaczego ktoś chciał z nią rozmawiać? Wtem,jakiś szelest wyrwał ją z zamyslenia, spojrzała w górę na swego przewodnika, czy to możliwe, było ich dwóch! Pod spojrzeniem mężczyzn, Magda zadrżała, włoski na karku stanęły jej dęba. Kiedy podziękowali za jej towarzystwo czym prędzej ruszyłado z powrotem do pokoju. Mateusz siedział na łózku po policzkach ściekału mu łzy.
-Już dobrze, już jestem-wyciągnęła do niego ręce.
__________________ Zagrypiona...dogorywająca:(
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 17-07-2007 o 00:33.
|