Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2018, 16:40   #29
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dom okazał się kolejną niespodzianką, zgotowaną przez przeklęty las.
Zdecydowanie nie było kogo ratować. A dokładniej - spóźnili się o kilka (zapewne) lat, by móc zratować niewiastę, co o pomoc prosiła.
Czy był to bandycki napad, czy może mąż zabił żonę w ataku zazdrości - trudno było orzec. W każdym razie nie zbrojni mężowie byli tu przydatni, a najwyżej kapłan jakiś, który by zapewnił spokój udręczonym duchom.
Do takich jednak celów Hagen się nie nadawał. Nie zajmował się duchami, a możliwości ich odesłania leżały poza jego zasięgiem.
No ale duchy to jedno, a konieczność znalezienia schronienia na noc przed deszczem to całkiem inna sprawa.
Być może niektórzy byli zawiedzeni, że nie ma kogo utrupić, ale Hagen do nich nie należał. Uważał, że im mniej problemów natkną się przed dotarciem do zamku, tym lepiej. Tym więcej sił zachowają na ostatecznie starcie.

- Zorganizujmy warty - odparł na propozycję magiczki. Ciekaw był, czy projektodawczyni też się poświęci i pójdzie na dwór. - Dwie osoby, potem zmiana. I kolejna. Jest nas dosyć, by każdy zdołał wypocząć.


Nim jednak zdążyli zjeść kolację okazało się, że większe zainteresowanie wzbudzali jednak ono, niż pozostawione na zewnątrz wierzchowce.
Natręt był natarczywy i nie reagował na próby nawiązania porozumienia.

- Pewnie jakiś leśny stwór go goni - powiedział Hagen, z bronią w dłoni podchodząc do drzwi, by odsunąć zasuwę, zanim ta do końca puści.

Miał zamiar tak stanąć, by nie oberwać nagle pchniętymi drzwiami.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 03-11-2018 o 16:45.
Kerm jest offline