Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2018, 20:56   #772
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
No i udało się trochę odpocząć. Co prawda Dirith podczas tego odpoczynku zbyt zadowolony nie był, bo jakby nie było trochę czasu w bezczynności minęło. Może w piątym wymiarze czas płynie inaczej niż w wymiarze, w którym panoszył się Timewalker jednakże Dirithowi bardzo nie podobała się bezczynność. Było widać wyraźnie, że po pierwszym polowaniu, nażarciu i przespaniu niecierpliwie szukał zajęcia. Albo patrolował trzeci poziom miejsca w poszukiwaniu wszelkich niespodzianek jakie mogły zostać dorzucone do jego planu na miejsce. Tutaj na szczęście niespodzianek nie znalazł, więc trzeba było wrócić do nic nierobienia. Dlatego dość często sprawdzał skarbiec czy jakaś grupa nie została zjedzona przez trawę i nie zostawiła prezentu pod postacią duszy. Było to równie produktywne jak spanie, więc dalej łaził po zamku szukając zajęcia.
W końcu postanowił zacząć czytać naprawioną księgę Riktela z notatkami dotyczącymi jego stworzenia. Nie było to jednak takie proste, gdyż była ona zaszyfrowana. Mimo to Dirith czytał ją w zasadzie w kółko. Najpierw zaczął od stron do których wcześniej nie miał dostępu. Przeczytał je ze dwa razy po czym zaczął czytać księgę od początku do końca. Później od końca do początku. Nudziło mu się do tego stopnia, że nawet czytał trzymając ją do góry nogami lub bokiem. I tak nie miał niczego lepszego do roboty, więc przynajmniej marnował czas zaznajamiając się z zakodowaną treścią. Co prawda znając Riktela szyfr był dość skomplikowany, albo było ich kilka i raczej nie było szans na zdobycie wiedzy tak po prostu ją czytając, jednak nic lepszego do roboty nie było. No może poza uczeniem się jej na pamięć co Dirith postanowił zacząć. Aby mieć pewność, że będzie miał dostęp do tych informacji zawsze i wszędzie nie zależnie od tego czy będą one zaszyfrowane czy nie. Możliwe również było, że szyfru nie było i aby odczytać zawartość trzeba było rzucić odpowiednie zaklęcie. Znając Riktela możliwe było wszystko.

Pod koniec odpoczynku, kiedy trzeba było przygotować się do wyruszenia w drogę Dirith podszedł do Kiti trzymając w ręku cztery dusze, dwie czerwone i dwie fioletowe.
- Trzymaj. Nie wiem ile ich masz, ale dla pewności bierz żeby nie było problemu z traceniem dusz z własnego życia. - powiedział wręczając wilczycy dusze.

***

Nowe miejsce okazało się... nowe. Nie wiadomo co gdzie i jak poza tym, że po teleportacji bezpośrednio do celu zostaliby zabici. Czyli trzeba będzie leźć na piechotę. Fajnie. Szczególnie dlatego, że Dirithowi za bardzo nie podobały się szmery jakie słyszał podczas zwiedzania. Na szczęście lub nie zostały przerwane przez jakieś kroci czegoś nie za lekkiego. Oczywiście budynek w jakim się znajdowali nie nadawał się do skradania, wiec nawet mimo rasowych zdolności w tym temacie deski nadal trzeszczały pod stopami drowa. Albo Dirith po prostu najlepszy w skradaniu się nie był, co również miało wpływ na jego próby. Podczas skradania się mroczny elf postanowił sprawdzić czy ma dostęp do jego broni. Spróbował więc uformować ją w prosty sztylet. Tak po prostu, żeby zobaczyć czy działa.

Źródłem innych ciężkich kroków okazał się ork. Czemu tu był? Kto wie. Wyglądał jakby gdzieś wcześniej go widział. Kto wie. Spędzając tyle czasu odpoczywając orki korzystające z monolitu mogły być teraz wszędzie. Nawet tutaj z jakiegoś powodu.
- Co tu robisz? - powiedział spokojnie nie podnosząc głosu aby za mocno nie przerywać ciszy.
- I co stało sie w twoimi kolegami? - dodał trochę podejrzliwie rozglądając się po otoczeniu aby upewnić się, że nikt więcej się tutaj na nich nie czai oraz jak uzbrojony jest widoczny ork.

Poza tym czekał trochę na to co zamierzała zrobić Kiti. W końcu to było jej zadanie, więc niech prowadzi. Chyba, że wolałaby nie zdradzać umiejętności mówienia i grać wilka, wtedy Dirith poprowadziłby przesłuchanie dalej
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline