Luna ze złości skrzeknęła jak, nie przymierzając, prawdziwa wrona. No wiecie co! - Żadnego z ciebie pożytku. Jak słowo daję, w końcu będę miała czas cię rozgryźć! - burknęła na księgę, spoglądając na kolejną stronę, która sama się przewróciła. Ale jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć i B, toteż niziołka zaczęła recytować kolejny czar. |