Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2018, 22:47   #199
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Babciu... - słyszalnym szeptem odezwała się dziewczyna, ciągnąc za ubranie zielarkę - Pan Krasnolud był miły. I rozumie sól i wszystko...

Babka przyjrzała się Galebowi i westchnęła.
- Niech będzie. Tu mało co można za złoto dostać, Niespalony Krasnoludzie, który podobno rozumie... ale w głuszy nie odmawia się pomocy -miastowi nie mieli do czynienia z "Mądrymi", jak wieśniacy nazywali zielarki, guślarki i wiedźmy, traktując wszystkie jako jedną i tę samą profesję. Kto wie czy nie mieli racji. Ale ci wychowani na prowincji znali zasady: handel jest rzadki i źle widziany. Jeśli poprosisz o pomoc i ją dostaniesz odwdzięczasz się. Dajesz jej tyle ile według Ciebie jej pomoc była warta. Oczywiście dary "Mądrej" miały tendencję do znikania lub odwracania, jeśli dałeś za mało. A gdy to jej czegoś brakowało, w wiosce też często działo się nie najlepiej. Te Mądre, które mieszkały niedaleko siedzib ludzkich nigdy nie narzekały na głód i ubóstwo. A i z obejściem nie było problemów. Wielu mężczyzn przychodziło ot tak, naprawić coś, podeprzeć ściany, postawić szopkę, narąbać drewna... Jeśli Mądra była zadowolona to i często oni byli zadowoleni. I ich żony, Nierzadko po kilka razy, choć chłop dawno skończył czwartą dekadę życia.

Propozycja Galeba bliska była więc obrazy. Niemniej, babka najwyraźniej przyjęła przeprosiny.

- Obejrzę wasze rany po kolacji. Na razie zmyjcie z siebie ten smród nieumarłych, możecie się wykąpać w strumieniu, tylko żeby mi nikt źródełka nie zapaskudził. Najlepiej się do niego w ogóle nie zbliżajcie.
I nakarmcie wasze bestie, zanim wlezą w szkodę do ogródka!
- ostrzegła.


Oleg tymczasem szukał dowodów na potwierdzenie swojej nieufności oraz na to, że babcia i wnuczka nie są tymi za które się podają. Ziemia niestety nie współpracowała. Co prawda znalazł dowody, które potwierdzały, że był nieufny - zdecydowanie bowiem nie ufał im, ale nijak nie przybliżyło go to do udowodnienia, że babcia i wnuczka nie są babcią i wnuczką, ani że zielarka nie jest zielarką - ogródek jasno wskazywał, że na ziołach babcia się zna. Niektóre z ziół były bardzo rzadkie, inne w ogóle nie rosły dziko w Wissenlandzie. Części roślin nawet nie znał. W każdym razie - babka mogłaby wyposażyć niejedną aptekę. Oraz niejednego skrytobójcę.
I tylko ścieżka w drugą stronę jakaś węższa była. Póki szedł po śladach drużyny i Kapturka widział ją, ale gałęzie i kolce przeszkadzały, spowalniały go i rwały odzież.

Niemniej już po chwili zniknął gdzieś wśród krzaków.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 06-11-2018 o 13:58.
hen_cerbin jest offline