|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-11-2018, 09:19 | #191 |
Reputacja: 1 |
|
05-11-2018, 11:01 | #192 |
Reputacja: 1 | Kiedy poza prowizorycznym obozem Oleg ujrzał smukłą postać zerwał się nerwowo i nieomal zachłysnął się powietrzem. Zaraz potem zaklął na swą bojaźliwość. To ciągłe napięcie było już wręcz męczące. Udeżył się kilkakrotnie pięścią w czoło, wcale nie lekko, i usiadł ponownie na wilgotnej ziemi. Siedział w ciszy i przysłuchiwał się niewiarygodnej rozmowie. W końcu wstał i zaczął krążyć skulony. Podszedł do niepokojąco wesołej dziewczyny i stanął za jej plecami. Przysunął swą głowę blisko jej ramienia. Z pewnością dziewczyna poczuła jego zapach Frietza nim jej oczy go dojrzały, a świadczył o tym brzydki grymas twarzy. - A co tam nazbierałaś dziecino za zieleninkę? - Oleg wyszeptał nie ukrywając podejrzliwości. - Daj zobaczę, czy aby przez pomyłkę czego trującego babuni nie zebrałaś. Jeszcze by się pochorowała. Za chowanie Olega wskazywało jawnie na brak zaufania. Twarz zwiadowcy jeszcze przed momentem wystraszona i niepewna skryła się za nieprzyjazną i ordynarną maską niechęci. |
05-11-2018, 11:16 | #193 |
Reputacja: 1 | - babcia ma na imię babcia - wyjaśniła dziewczynka - a ja jestem kapturek - dodała. Gustaw nawet się za bardzo nie zdziwił. I już mieli ruszać gdy wtrącił się Oleg, zachodząc ją od tyłu i chuchając przetrawionym alkoholem. Dziewczyna pisnęła i z krzykiem uciekła od Olega. O dziwo nie pobiegła do kobiety ale do Galeba i wtuliła się w niego. Nawet przez zbroję czuł jak mała drży. - pan wilk, pan wilk! - krzyczała - on tak samo pachniał! młotem i toporem pana wilka! Koszyk upadł na ziemię. Zawierał głównie grzyby i jagody. Trujących ziół nie stwierdzono. Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 05-11-2018 o 11:21. |
05-11-2018, 12:22 | #194 |
Reputacja: 1 | Oleg chwycił upuszczony koszyk i zaczął zbierać to, co z niego wypadło. - Jak na moje zły wilk to wiecznie najebany ojczym, co się z brzytwą i mydłem zwadził. - Frietz wyciągną koszyk z zawartością w kierunku kapturka. - A ona jest niedorozwinięta, a to jeszcze bardziej dziwi, że wciąż żyje. Albo babeczka ma dobre sposoby na złe licho i napalonych najmitów, albo jest gorsza od nich. Oleg wepchnął koszyk w ramiona dziewczyny i odwrócił się. - Chodźmy to sprawdzić. |
05-11-2018, 15:45 | #195 |
Reputacja: 1 | Tak już było, że Galeb nie lubił okazywać uczuć, może poza gniewem. Szczególnie mu się to nie widziało, kiedy w pobliżu było dużo ludzi. Również nie wiedział, co dokładnie jest nie tak z tą człeczą dziewczyną, jednak kiedy uciekła do niego przed Olegiem krasnolud poczuł ostre rozdrażnienie. Był nawet trochę wyższy od dziewczyny, przy tym dużo masywniejszy, więc objął ją delikatnie ramieniem. Nawet jeżeli była podejrzana to rzucanie się do niej na dzień dobry było karygodne. - Ty się ciesz, że ktokolwiek chce pomóc na tym odludziu! - warknął ostro - Z tymi ranami zdechniecie zanim dotrzemy do jakiegokolwiek cyrulika! |
05-11-2018, 17:09 | #196 |
Reputacja: 1 |
|
05-11-2018, 18:11 | #197 |
Reputacja: 1 | - Przepraszam. Ja ją wystraszyłem. Brak mi manier i kiepsko radzę sobie w kontaktach międzyludzkich. - Oleg wyszedł przed szereg. - Nie będę już się naprzykrzał. Zajmę się zwierzętami. - Odparł i wycofał się. Może nie chciał tego ukrywać, a może nie potrafił, ale nieufność aż kipiała z jego zachowania. Dodatkowo sprawiał wrażenie jakby nie chciał przebywać nawet w pobliżu chatki. Odszedł uważnie przyglądając się ziemi. Szukał dowodów na potwierdzenie swojej nieufności. Spodziewał się zauważyć jedynie ślady powrotne ich grupy i prowadzonej dziewczyny. Potwierdziłoby to, że chatka i jaj mieszkańcy są... nie są tymi za kogo starali się uchodzić. Prowadzone zwierzęta z pewnością już wyczuły jeśli coś było z nimi nie tak. |
05-11-2018, 22:06 | #198 |
Reputacja: 1 | Bardzo nieprzyjemnym spojrzeniem Galeb odprowadził Olega, a że dziewczyna całą drogę była wczepiona w niego to uznał się za "nominowanego" do wytłumaczenia Sytuacji. Nawet jeżeli nie był gładki w gadce, a tym bardziej w aparycji to zdawał sobie sprawę, że próby czarowania staruchy mogą wyjść im nie na zdrowie. - Wczoraj w nocy starliśmy się z nieumarłymi. - powiedział krasnolud - Udało nam się o świcie im wymknąć i ruszyć na południe. Przed zmierzchem spotkaliśmy pani wnuczkę, poprosiła nas o eskortę, więc jej udzieliliśmy mając nadzieję przenocować w obrębie pani gospodarstwa... tyle że kolega... Galeb siłował się aby nie nazwać zachowania szeregowego Frietza jakimś soczyście poetyckim określeniem typu "zabawa w wyposzczonego norsmena". Widać to było po ruchu bandaży, przymknięciu oczu i zaciskaniem i rozluźnianiem pięści. -... jest bardzo nerwowy i podejrzliwy po tym jak go zombie ugryzł w dupę. - wypowiedział bardzo starannie starając się wypuścić z siebie nagromadzoną na wspomnienie tamtego widoku złość - Przynajmniej tyle dobrze, że umie przepraszać. - Nie wypada po potraktowaniu tak pani krewnej prosić nam o cokolwiek. Bylibyśmy jednak radzi... wnuczka mówiła, że jest pani zielarką... gdybyśmy mogli kupić od pani maści bądź ziela dla rannych. U niektórych w rany wdało się zakażenie. Dołujące było dla Kowala Run to że musiał przechodzić do postawy defensywnej w rozmowie, ale wiedział, że w tej chwili próba uchodzenia za kogoś ważnego, bycie aroganckim lub udawanie głupa po tym jak Oleg zaprezentował się dziewuszce niczym "wyposzczony gwałciciel" było po prostu durne. Jeżeli nie weźmie sprawy w swoje ręce, pomimo aparycji po której niejednemu drabowi z ciemnej uliczki pocieknie po spodniach, to ktoś coś palnie od czapy... ... znów. I będą mieli kłopoty... ... znów. Ostatnio edytowane przez Stalowy : 05-11-2018 o 22:11. |
05-11-2018, 22:47 | #199 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 06-11-2018 o 13:58. |
06-11-2018, 14:19 | #200 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Hakon : 06-11-2018 o 14:22. |