Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2018, 14:19   #200
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Droga do domu Babci była szybka. Gustaw zastanawiał się nad ścieżką i stwierdził, że magia musi tu działać bo nie naturalne było takie zachowanie roślinności. Zerkał tylko co jakiś czas na Loftusa by się upewnić, że wszystko gra i nie wchodzą w magiczną pułapkę.

Tak jak zawsze do rozmowy z Babcią wystąpili najbardziej elokwentni. Galeb wyglądający jak mumia, która dopiero co wyszła z rzezi. Oleg był tą drugą osobą. Chciał dobrze i przeprosił lecz widać było po nim, że nie ufa Babci i kapturkowi. Czy Gustaw miał się dziwić? Dla niego samego to była dziwna sprawa.
W jego włościach takich "Babć" nie spotykało się zbyt wiele, ale nie raz słyszał rozmawiając z innymi możnymi, że takowe były na ich włościach. Doradzali szczególne podejście do takich osób więc sierżant nie zamierzał reagować nieadekwatnie.

Nie wtrącał się do rozmów chcąc uniknąć ponownych komplikacji z przeszłości. Jedynie skinął głową rozumiejąc o co kobiecie chodzi.
- Walter. Zadbaj o zwierzęta i tak chyba nie zamierzasz wchodzić.- Zwrócił się do jedynego raczej niepokiereszowanego żołnierza. Sam zaczął się ogarniać. Zdjął zbroję i umył się. Po bitwie z umarlakami zapewne śmierdział od potu jak i krwi jak zauważyła staruszka a on skorzystał z okazji. Coś mu mówiło, że bezpieczniejszego miejsca nie znajdą zbyt szybko i trzeba było korzystać.

***

- Szanowna Pani.- Zwrócił się Gustaw do Babci gdy po zapukaniu stanął w drzwiach czekając na zaproszenie.
- Czy mogę zapytać o miejsce, które by było dobre dla nas na rozbicie obozu? Gdzie zwierzęta by mogły się posilić bo straciliśmy cały zapas obroku podczas starcia z nieumarłymi a nie chciałbym w szkodę jakowąś wejść z mymi ludźmi.- Zapytał uprzejmie starając się być jak najbardziej poprawny.

Gustaw nie zamierzał robić nic ponad to na co kobieta pozwoli. Pilnował także by kompani nie zbliżali się do "źródełka". Wolał nie ryzykować i nie drażnić kobiety. Na kolację był bez zbroi. Jedynie miecz wraz ze sztyletem miał przy pasie. Był czysty na tyle ile pozwoliły warunki i starał się zachowywać przyzwoicie
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 06-11-2018 o 14:22.
Hakon jest offline