Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2018, 15:43   #320
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Rezydencja Helmuta Dohna, Płock

Anna przez chwilę przyglądała się wykonanemu opatrunkowi jeszcze raz go oceniając. Czuła jak jej serce ściska się z bólu. To przez nią. To przez te ich samolubne chwile w ciemnościach, przez to że nie potrafiła odmówić, przez to że nie potrafiła walczyć… Podniosła wzrok ku swemu zaskoczeniu zdała sobie sprawę, że w pomieszczeniu jest więcej osób. Szybko sięgnęła po welon ukrywając pod nim zmierzwione włosy i oceniła stan pozostałych rannych.

Będzie musiała się zająć tym roztrzęsionym mężczyzną… i biedakiem z krwotokiem, ale… musieli się spieszyć. Rozglądała się po pokoju, chowając ostatnie kosmyki i w końcu zdecydowała się na to by podejść do nieprzytomnego ghula. Potrzebowali informacji i to szybko… zanim wampir zniknie. Zanim kogoś zabije.

Po cichu wyszeptała słowa modlitwy prosząc o wizję i nagle świat odpłynął.

Cytat:
Czuła strach. Świat jej się zawalił. Czułą strach i ból. Jak mogło pójść tak bardzo nie po ich myśli? W głowie rodził się obraz brodatego kulawego dziadka i starca w czerwonych ubraniach. Dwóch dziadów przeciw jej, jej Panu i ich trzem kompanom. Dwóch dziadów… tak bardzo niedocenionych.

Starła z przedramienia jakąś papkę. Chyba mózg Henricha. Tryskał na wszystko, gdy ten wielki młot zmiażdżył jego głowę. Czuła dzika satysfakcję na myśl o sztylecie wrażonym między żebra tego dziada. Ale było to nic w obliczu zagrożenia jakie czuł jej Pan. Był ranny i słaby. A czerwony starzec już zaczynał nagonkę.

Zerwał się wiatr, a z nieba spadł czarny pierzasty kształt. Wylądował w wodzie z głośnym pluskiem.

Z wody wyszedł Czarny Anioł. Wyłonił się z rzeki przy której siedziała. Spojrzał tylko na nią swymi płomiennymi oczyma, a strach w jej duszy zaczął rosnąć.

- Prowadź! - przemówił głos. Wtedy ucieszyła się, że on jest tak blisko. Nie miała ochoty przebywać długo w towarzystwie tej istoty.
Bez sił osunęła się siadając na podłodze. Z trudem łapała oddech pozwalając by niewyraźne odgłosy rozmów sprowadziły ją na ziemię. Po chwili starając się jak najszybciej odnaleźć w rzeczywistości spojrzała na leżącego na ziemi Gerge. Jej spojrzenie skupiło się na jego oczach.

- Ich… ich Pan jest ranny… był ranny… nie wiem. Był słaby… może nadal jest. Mieli kontakt z Magiem wiatru… tym co Franciska… nie wiem jaki. Była tam woda. To nie może być daleko, prawda? - Jej głos pomału uspokajał się. - On wyszedł z rzeki. Ruszyli gdzieś… może… port… nie wiem. Ale chyba… chyba powinniśmy sprawdzić. Była woda, a on posilał się tutaj prawda? - Zadając ostatnie pytanie przeniosła wzrok na Czerwonego Brata.
 
Aiko jest offline