Florence Mangkhut, zdaniem Thazara, był na tyle potężny, że nie musiał truć swoich gości, nawet gdyby byli gośćmi nieproszonymi.
Mag usiadł za stołem i poczęstował się odrobiną wina.
- Tak, dawny kapłan i przywódca jaszczurów stał się nekromantą - powiedział. - Doszliśmy do wniosku - mówił dalej - że jedynie wtedy zdołamy się wydostać z wyspy, gdy nie będą nam przeszkadzać polujące na nas ożywione trupy różnych gatunków. A to oznaczało spotkanie z ich twórcą. |