Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-10-2018, 14:07   #221
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Jasmal i Tajga zajęły strategiczną pozycję, która dawała im szansę na wypadek gdyby na drugim końcu sali miały nagle zacząć uderzać pioruny kuliste czy kule ognia. Razem w pewnej chwili spojrzały kątem oka na szafę. Ta wydawała się na tyle solidna, że mogłyby się w niej schować obie. Gorzej jeśli miałaby się okazać portalem do innego świata...

Slaak'Han pozostawał nieprzytomny, ale wydawało się, że pierś lekko mu się unosi zdradzając, że jeszcze dycha. Morkhul zamarł w bezruchu, jakby licząc, że to uczyni go niewidzialnym dla tego kto twierdził, że jest właścicielem tego przybytku. Peck natomiast swoimi działaniami zwróciła na siebie uwagę licza. Zdawało jej się, że nieumarły spojrzał na nią kątem oka.
- Taaak, służka by się przydała w tym miejscu - stwierdził, ale na tym się chyba skończyło jego zainteresowanie, bo wyprostował się i powstał z fotela.

Teraz dopiero można było przyjrzeć się liczowi. Szata otulała jego sylwetkę zupełnie jakby wisiała na wieszaku. Oblicze i dłonie miał ususzone, aż zmumifikowane. Świdrował Thazara i Edrika spojrzeniem tych swoich żółtych ogników w oczodołach.
- Pomocy... Nie zwady... - przeciągając litery licz powtórzył ich słowa, składając dłonie tak, że przeplótł patykowate palce. Miał na nich kilka pierścieni. Thazar miał wrażenie, że ubranie gospodarza, choć stare i zakurzone, przypominało togi arcymagów. Licz zrobił powolny krok ku nim i jednocześnie przekręcił jeden z pierścieni, który nosił. Jego sylwetka zafalowała i mgnieniu oka uległ zupełnej odmianie.


Kiedy fioletowa poświata zanikła, nawet szata nieznajomego wyglądała porządnie, jakby dopiero co została uprasowana. Mężczyzna wyglądał zupełnie jak żywy, nawet miał zmęczone oblicze gdy się im przyglądał. Dłuższa chwilę patrzył w zastanowieniu na nieprzytomnego jaszczura.
- Dawno go tu nie widziałem. Choć... Oni wszyscy jednakowi - powiedział znudzonym tonem głosu.
- Ale paladynowi zawsze można wierzyć - dodał spoglądając na Edrika. Najwyraźniej widok pięknej zbroi i symbolu Helma na wisiorze zmylił go co do przynależności starego wojownika. Mag zamachnął się ręką w kierunku najbliższego stołu. Drewniany blat aż zaskrzypiał, gdy pojawiła się na nim mnogość jadła i napitku. Mieli tu owoce, pieczone mięso, ciasta, dzbany z miodem pitnym, winem i piwem. Iście dworska uczta z tego była. - Wybaczcie, w ostatnim czasie rzadko miewam gości - dodał, chyba nawet zadowolony, że ma towarzystwo.

Thazarowi ciężko było ocenić, które z obliczy nieznajomego jest właściwe, bo zarówno przed jego przemianą tak i teraz wyczuwał duże pokłady magii iluzji otaczające mężczyznę. Edrik natomiast miał wrażenie, że nieznajomy jest godny zaufania. Tylko czy wyjawienie prawdy, że nie jest on paladynem nie zmieni jego nastawienia co do nich? A może ukrywanie prawdy to bardziej popsuje, gdy w końcu wyjdzie ona na jaw?

Czarodziej podszedł do stołu z jedzeniem i sięgnął po jabłko, któremu się tylko zaczął przyglądać.
- Częstujcie się - zachęcił wszystkich. - Kim jesteście? Jak się dostaliście w to miejsce? Cóż za problem was tu przygnał? - obrzucił ich pytaniami i ugryzł jabłko.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 27-10-2018, 14:36   #222
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Truposz nie zaatakował...
Co było miłe, acz zaskakujące, przynajmniej zdaniem Thazara. Zdaniem Thazara również gospodarz dysponował sporymi zapasami magii i gdyby tylko chciał, mógłby narobić wszystkim kłopotów.
Czy tylko udawał miłego i gościnnego? To miał pokazać czas, podobnie jak tylko czas mógł pokazać, co kryło się pod zasłonami iluzji.
Walka była ostatnią rzeczą, o jakiej marzył w tej chwili Thazar. Pomoc byłaby milej widziana.

- Thazar - przedstawił się. - Sztorm rzucił nas na brzeg. - Streścił sposób, w jaki przybyli nu zastaliśmy na wyspę. - A tu zastaliśmy hordy nieumarłych. Slaak'Han - głową skinął w stronę jaszczura - pomógł nam ujść z życiem. I przekazał nam wieści o jakimś swym pobratymcu-nekromancie, który przywołuje tamte stwory.

Wziął kiść winogron i spróbował jedno gronko.
 
Kerm jest offline  
Stary 28-10-2018, 15:09   #223
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
icz wyglądał zaprawdę mniej więcej tak, jak przedstawiają ich ballady, czy krążące wśród ludu opowieści. Czarodzieje, czy też może częściej czarnoksiężnicy, o posturze szkieletu, z wiszącymi nań resztkami odzienia. Dłonie i twarze w postaci kości, na które naciągnięto resztki zaschniętej skóry. Zaprawdę oblicze niezbyt ujmujące. Tak, czy inaczej nie jego prezencja, a spojrzenie wzbudziło w Edriku obawy. Świdrujące go ogniki zdawały się płonąć jakby intensywniej, a splecione palce wskazywały na zainteresowanie ich osobami. Pytaniem pozostawało w jakim kontekście.

Tamten postąpił z wolna kroku, jednocześnie dotykając swych pierścieni. Zatańczyła wokół niego magiczna poświata o barwie fioletu, by po chwili zniknąć. Spod niej zaś wyłoniło się żywe ciało. Prezentujące się dostojnie w eleganckiej, zadbanej szacie. Jedynie jego oblicze zdradzało coś co można by nazwać zmęczeniem. Niemniej nie mógł zapomnieć widoku, który miał przed oczyma jeszcze przed chwilą. Zdawał sobie sprawę, że za tą maską nadal są puste oczodoły i kości.

Słowa, które wypowiadał nie zdradzały, by miał względem nich wrogie zamiary, przynajmniej w tej chwili. Szczególnie zaskoczyło go nazwanie paladynem. Z wyglądu dość łatwo wprawdzie można było się pomylić, lecz nigdy nie czuł się kimś takim. Wiara i oddanie sprawie nie mają nic do rzeczy. Przywary i desperacja, zwątpienie i gniew nigdy nie pozwoliłyby mu stać się kimś takim. Nie, to nie było jego przeznaczenie. Z zamyślenia wyrwał go gest licza, już wyczekiwał błyskawicy, albo czegoś podobnego, lecz mylił się. Miast tego pojawiła się zastawa, jadło i napitki. Wszystko wyglądało jak najbardziej na prawdziwe, z kolei zachowanie czarownika dawało do zrozumienia, że jest dość zadowolony z gości. Edrik był się z myślami, bowiem z jednej strony chciał mu zaufać, lecz z drugiej targały nim wątpliwości.

Jestem Edrik z Kirig, właściwie Sir Edrik z Kirig, lecz nie ma to w tym miejscu znaczenia – rzekł opuszczając bułat, lecz nadal trzymając go w dłoniach. – Wyprowadzę Was również z błędu. Nie jestem paladynem, chociaż Helm i jego kler są mi bliscy. Co do naszego pojawienia się tutaj to dodam jeszcze, że natrafiliśmy na twój dom szukając schronienia przed deszczem, jak również miejsca na postój i odpoczynek. A teraz proszę wybaczcie.

Edrik skończył, po czym odszedł z wolna kilka kroków i poszedł do leżącego jaszczuroczłeka. Ostrożnie podniósł go trochę i odciągnął pod najbliższą ścianę. Zostawił go w pozycji siedzącej, by mógł w spokoju dojść do siebie. Wracając podniósł swoją szablę i schował do pochwy. To samo uczynił z tarczą, lecz ją już przewiesił przez plecy. Następnie zbliżył się do zastawionego stołu, na którego krawędzi położył swój bułat, tak by mieć go w zasięgu ręki. rzucił okiem po jadle i napitkach, po czym chwycił za najbliższy kielich z winem. Uniósł go spoglądając w oczy licza.
Szacunek gospodarzowi okazuje się m. in. korzystając z okazanej gościnności – rzekł, po czym pociągnął łyk z kielicha.
Oraz przepraszając za wtargnięcie – dodał w pokornym ukłonie.
 
Zormar jest offline  
Stary 07-11-2018, 20:30   #224
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Mag nieśpiesznie zjadł trzymane przez siebie jabłko, zostawiając jedynie jego ogonek, który rzucił na podłogę. Sięgnął po kielich i nalał sobie wina z dzbana.

- A więc to nie jest znajomy mi jaszczur... - stwierdził gospodarz, patrząc z wyższością na nieprzytomnego Slaak'Hana. - Pobratymiec nekromanta? - wyglądał na niezadowolonego. Pokręcił głową.

- Rozbitkowie w wielkim nieszczęściu szczęścia bycia uratowanym przed utonięciem... - skomentował i przyjrzał się uważnie Edrikowi. - Ostatni raz tą zbroję widziałem na paladynie... Szczeryś, choć nie paladyn - podsumował go co chyba znaczyło, że ceni sobie tą cechę. - Zwę się Florence Mangkhut, rozgośćcie się w moim domu. Jeśli komnat jest za mało to da się z tym coś zrobić - można było się domyślać, że to miejsce mogło się kształtować wedle woli właściciela. - Czegoż to szukacie w towarzystwie jaszczura? Nekromanty? - zapytał sceptycznym tonem i dopiero po tych słowach upił pierwszy łyk z kielicha.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 07-11-2018, 21:05   #225
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Florence Mangkhut, zdaniem Thazara, był na tyle potężny, że nie musiał truć swoich gości, nawet gdyby byli gośćmi nieproszonymi.

Mag usiadł za stołem i poczęstował się odrobiną wina.

- Tak, dawny kapłan i przywódca jaszczurów stał się nekromantą - powiedział. - Doszliśmy do wniosku - mówił dalej - że jedynie wtedy zdołamy się wydostać z wyspy, gdy nie będą nam przeszkadzać polujące na nas ożywione trupy różnych gatunków. A to oznaczało spotkanie z ich twórcą.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-11-2018, 19:48   #226
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
To, co działo się na wyspie, dziwiło co chwilę Jasmal... ale pewnie zresztą i nie tylko ją. Podsłuchując rozmowy między truposzem i resztą towarzystwa, raz nawet oczkiem zerknęła zza framugi na drobną chwilę.

Gospodarz, mimo iż był zdechlakiem, zdawał się nie mieć wobec całej grupy nikczemnych zamiarów. Ba, nawet nie był chyba wściekły za wtargnięcie do jego domostwa, a do tego wszystkiego zaczął i częstować jadłem i trunkiem?

Oj napiłaby się wina...

Ale to za chwikę. Jeszcze odczekać z minutkę, dwie, zobaczyć jak dalej się rozwinie sytuacja, a dopiero później się ujawnić, ze słodką i przepraszającą minką wyjść z kryjówki. Wzrok Calishytki spoczął na dużej szafie, którą chyba i zauważyła Tajga, dziewczyna kiwnęła jej więc porozumiewawczo głową. Nie czekając już zaś na nic więcej, ponownie na chwilę po przyłożeniu palca do ust w geście zachowania ciszy, złapała Bardę za rękę, po czym tak cichutko jak to było tylko możliwe, zaczęła ją ciągnąć w kierunku owej nowej kryjówki...
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
Stary 09-11-2018, 20:27   #227
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
drik przyglądał się magowi. Jego dość nonszalanckie zachowanie budziło pewien niepokój, bowiem na coś takiego mógł sobie pozwolić jedynie ktoś, komu nie straszni intruzi w jego własnym domostwie. Ktoś kto może sobie z takimi bez problemu poradzić. Ktoś, kogo należy się obawiać. Równie zajmująca okazała się tegoż reakcja na wieść o nekromancie bawiącym na tej przeklętej wyspie. Albo mógł stanowić dla licza konkurencję, bądź zwyczajnie nie życzył sobie kogoś takiej persony na swoim podwórku. Tak, czy inaczej być może i on pragnąłby się go pozbyć. Była to myśl godna dłuższych rozważań.

Dość pokrzepiające i uspokajające okazały się słowa skierowane bezpośrednio do niego. Najwyraźniej magik cenił sobie prawdomówność. Nierozstrzygnięta pozostawała jednak kwestia tego, czyż i on w swym postępowaniu zachowuje tę cnotę. Z kolei następne jego słowa, dokładniej te traktujące o sypialniach zdawały się potwierdzać przypuszczenia o tegoż mocy. Trzeba być bowiem nie byle biegłym w Sztuce, by móc czynić coś podobnego, a sposób w jaki o tym opowiadał zdawał się zdradzać, iż nie jest to w żadnym wypadku nic trudnego.

Edrik spojrzał na Thazara, który postanowił niemal od razu zasiąść za stołem. Zaciekawiło go, czy nietakt maga wynikał z nieznajomości dobrych obyczajów, bowiem z siadaniem należy zaczekać na gospodarza, czy też może ze zmęczenia i głodu. Tak, czy inaczej rycerz posłał mu krótki grymas wyrażający niezadowolenie z postawy tamtego, po czym powrócił wzrokiem do gospodarza.
Przynajmniej tak twierdzi jaszczur – Edrik postanowił sprostować. – Do tej pory okazał się jedynym, który jakkolwiek postanowił nas wesprzeć. Wszak dobrze wiadomo, że w grupie łatwiej o przeżycie. Przeważnie. – Pociągnął z kielicha.
 
Zormar jest offline  
Stary 10-11-2018, 19:47   #228
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Tajga przez chwilę zastanawiała się czy posłuchać Jasmal i skryć się w szafie, czy wykazać dobrą wolę i pokojowe zamiary i wytchnąć z bocznego pokoju. Miała dziwne wrażenie, żę tak czy inaczej nieumarły będzie wiedział, że tam są. W końcu była to jego domena i jego iluzje. Poza tym.... mimo, że sam wydawał się być nieumarłym to nie był zadowolony z obecności innego nekromanty na wyspie. Wróg mojego wroga...?

Stanowczo wyrwała rękę z uścisku kapłanki i pokręciła głową. Poprawiła włosy i wyszła z ukrycia.

- Póki co był naszym sprzymierzeńcem, więc może pozwolisz mi go uleczyć, panie? - rzekła ukazując się czarownikowi, dygając przy tym elegancko i nisko.


 
Sayane jest offline  
Stary 12-11-2018, 18:02   #229
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Jasmal czmychnęła do szafy. Aż zdziwiła się, że nie zaskrzypiały zawiasy drzwiczek gdy je uchylała. W środku było całkiem przestronnie i spokojnie mogłyby się skryć tam dwie osoby. Były tam płaszcze i szaty wykonane z niezwykle delikatnego jedwabiu. Nawet podszewka była jedwabna. W tyle stała nawet mała szkatułka.

Mangkhut powoli odwrócił się w kierunku, z którego dobiegał głos Tajgi. Przyjrzał się uważnie i na koniec pokiwał głową.
- Dobrze, zajmij się nim. Porozmawiamy sobie - odpowiedział jej robiąc zapraszający gest dłonią i bardka zaraz ruszyła do roztrzaskanej półki pod którą jaszczur leżał pomiędzy rozrzuconymi książkami.

- Więc waszym planem jest znalezienie nekromanty i... Zabicie go? - mag podsumował wypowiedzi Edrika i Thazara, z pewną dozą niedowierzana w głosie. - Iście zdesperowani jesteście... Jest was więcej? Jaki macie plan "pokonania" nekromanty? -
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 13-11-2018, 11:24   #230
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Tajga odgrzebała jaszczura spod resztek i oceniła jego stan. Miała nadzieję, że jedno proste zaklęcie leczące wystarczy by doprowadzić go do przytomności. Póki co nie wyglądał na takiego co zacznie robić głupoty, ale na wszelki wypadek umiejscowiła się miedzy nim a liczem by dać sojusznikowi chwilę spokoju na ogarnięcie sytuacji.


 
Sayane jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172