Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2018, 11:59   #56
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Morska bryza nabierała mocy. Poruszane jej energią fale biły w nabrzeże. Słyszeliście wyraźnie jak morski wiatr porusza łodziami i stateczkami zacumowanymi przy falochronach. Słyszeliście skrzypienie drewna i łopot szarpanych wiatrem brezentowych żagli. Do waszych uszu docierał też skwir morskich ptaków. Zapach soli nie mógł być już bardziej intensywny.
Szkoda jednak było czasu na bezstresową obserwację. Musieliście znaleźć jakiś sposób by dostać się do zatopionej budowli. A to oznaczało, że musicie jakoś ominąć, zabić lub wywieść w pole jej strażników.
Pierwszy pomysł, wykorzystać żurawia.



Czemu nie? Jeden z nich był wystarczająco blisko by dosięgnąć lustra wody kryjącego w sobie zatopioną budowlę.
Drugi pomysł, zdobyć łódkę. Czemu nie? Przy nabrzeżu, jak było już powiedziane, stało ich, przy falochronach, kilkanaście, mniejszych i większych. Stateczki wiosłowe i żaglowe, niektóre na tyle duże byście zmieścili się w niej wszyscy. Konie jednak musielibyście zostawić na nabrzeżu.
Gdy obserwowaliście otoczenie starając się wpaść na jakiś pomysł jeden ze znajdujących się w zbiorniku rekinów, poruszając się z leniwą gracją, opuścił zbiornik i przez łączący go z morzem kanał przedostał się do basenu portowego. Przez chwilę zniknął w głębinach...



Nieoczekiwanie, rekin wystrzelił ponad rozfalowane lustro wody. Zanim przypadkowa mewa zdołała zareagować, zębata paszcza połknęła ją w całości. W tej chwili przypomniały wam się wiadomości dotyczące tych szczególnych drapieżników. O tym, że wielkie rekiny zwykle atakują od dołu.
Niemniej, tak mały łup jak mewa nie mógł zadowolić drapieżnika tych rozmiarów. Ale nic straconego. Chwilę później kolejna ofiara, tym razem foka, zakończyła życie w zębatej paszczy.
Patrzyliście jak zahipnotyzowani, na plamę krwi na morskich falach. Ale nie tylko was ona zainteresowała. Kolejny rekin przyciągnięty zapachem posoki opuścił zbiornik wodny i z gracją przedostał się do basenu portowego, prawdopodobnie po to, by dołączyć do uczty. Ten drapieżnik nie miał jednak szczęścia, na morskich falach nie został ani gram mięsa, tylko jedna jedyna krwawa plama. Mimo to, oba drapieżniki jeszcze przez kilka minut zataczały kręgi wokół nędznych pozostałości ostatniej ofiary.
Pozostałe rekiny również zareagowały na zapach krwi. Przez chwilę migały wokół siebie poruszając się w skomplikowanym tańcu. Ostatecznie jednak tylko te dwa opuściły zbiornik wodny.
Niemniej, obserwacja zwyczajów tych drapieżników dawała do myślenia.
Co dalej?
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 08-11-2018 o 12:10.
Jaśmin jest offline