Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2018, 11:54   #85
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Jakoś ci pomóc? - zapytał Rhail. - To znaczy na złomie się nie znam, ale może jakoś inaczej?
- Wyciągnęłam z jego banków pamięci mapy i systemy zabezpieczeń, jakie znał. Jeśli chcesz, możesz zaplanować niezapowiedzianą wizytę. A przy okazji pogadamy o paru innych sprawach...
- odrzekła Alette.
- Jakich sprawach?
Alette wstała, podeszła do stołu i zaczęła pokazywać Rhailowi mapy. - Najpierw dokończmy z tym... Znasz jakiegoś dyskretnego medyka, który zająłby się Tiną?

- Nie wiem, czy jest dyskretny - powiedział Rhail - ale chyba dobry, skoro przywrócił ci wzrok. I… chyba ma coś wspólnego z mocą. Może to jakiś niedobitek Jedi, hmm, nie wiem, czy powinniśmy go dopuszczać w pobliże holocronu.
- Może będzie na walkach gladiatorów. Wtedy warto spróbować go namierzyć i wybadać, ale wiesz... skoro ma być atak ludzi Agika, to powinnam tu zostać i chronić Tinę. Jak będziesz na arenie, mógłbyś się tym zająć?
- Goull mnie będzie chronił
- odezwała się słabo Tina. - Lepiej gdybyś poszła na arenę i z pierwszej ręki dowiedziała się, co zaszło…
Alette spojrzała na Rhaila. - Co o tym sądzisz?
- Te jasnoszare linie to wentylacja?
- upewnił się Rhail. - Dałoby radę tam wejść podczas walk na arenie, powinien się tam wybrać, tylko jak ominąć zabezpieczenia? I co jak się już tam dostanę?
- Włamanie najlepiej zrobić w nocy, gdy Latenroot pójdzie spać, ale najpierw będę musiała się spotkać Rysteena w pewnej sprawie... chciałabym, aby udał się do Tarla i przekazał wiadomość w sprawie pewnej notatki, którą przypadkiem znalazłam.
- Tu Alette wyjęła notatkę z licytacji i pokazała Rhailowi.
- Podczas walk uwaga wszystkich będzie skupiona gdzie indziej. Nawet strażnicy na posterunkach pewnie będą śledzić walki. Nie ma tu chyba nikogo, kto by nie postawił nawet kredyta. Ja też miałem postawić, ale nie zdążyłem. Nawet mam cynk. Jak spiorę jednego gościa, to przegra ze swoim przeciwnikiem. - Uśmiechnął się smutno.
- A wyrobimy się z tym włamaniem w czasie walk? - zapytała niepewnie Alette. - Pamiętaj, że musimy się przygotować do bitwy.
- Jeśli się nie wyrobimy, będziemy martwi
- Zabrak wzruszył ramionami. - Tak czy inaczej, będzie po problemie.
- Spróbujmy inaczej
- zaproponowała Alette. - Gdy się włamiemy, ja będę szukała czego trzeba, a ty pójdziesz na Arenę i zawiadomisz mnie, gdy widowisko będzie się kończyło. A przy okazji znajdziesz tego Nautalina i załatwisz swoje sprawy.
Patrząc od tej strony, to wyjdzie na to samo, jakbyś sama się włamała - odparł Rhail.
- Może być i tak, ale przyda się ktoś na czatach - odparła Cereanka.
- Tak, mam stać na czatach i iść na arenę? - Zabrak podniósł brew.
- Właśnie! - potwierdziła Alette. - Ale to już jak będzie się zbierać. A póki co pogadajmy... co sądzisz o tej notatce? - Wskazała głową na listę.
- Taka kasa ustawiłaby nas i moglibyśmy stąd się zabrać
- odparł Rhail.
- Zatem mógłbyś znaleźć jakieś dojście? - odrzekła Alette. - Mam plan, żeby ściągnąć od Tarla jakiegoś lokaja, który mógłby się tam zatrudnić. A swoją drogą co sądzisz o tej pozycji? - I wskazała na transakcję, której przedmiotem była mapa górnicza?
- Gra jest warta ryzyka. Na pewno nie odpuszczę ot tak sobie. Nasz styl życia sprawia, że czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Gdzieś kiedyś powinie się nam noga. Więc lepiej ustawić się na resztę życia, zanim nas to spotka.
Popatrzył na notatkę.
- To może być cokolwiek… A może tam jest jakaś skrytka.
- Może skrytka, a może co innego
- odparła Alette. - Jednak skoro ta jest sprzedawana razem z artefaktami, ma zapewne związek z tymi sprawami. Zajrzyjmy do bazy danych Latenroota, czy jest coś temat tego regionu. - I wysłała do bazy danych zapytanie o region skartografowany na mapie.
- To przejdźmy do rzeczy praktycznych, jak ma zabezpieczone biuro?
- powiedział Rhail.
Alette ściągnęła z banków pamięci protokoły bezpieczeństwa obowiązujące u Latenroota, jakie znał droid, i wyświetliła je na datapadzie. A były to zwykłe zabezpieczenia elektroniczne, jak w praktycznie każdych innych drzwiach. Droid nie znał jedynie zabezpieczeń sypialni. Na tym kończyła się wiedza robota.
- Pomijając wejście do sypialni, powinnam sobie poradzić z tymi zabezpieczeniami, a teraz pozwolisz, że zajmiemy się informacjami na ten temat - powiedziała Alette i wyświetliła informacje, jakie znalazła w bazie danych Latenroota.
- To bez sensu! - rzekła Alette, gdy dokładniej się przyjrzała liście. - To całe Outer Rims! Sprawdzę tylko listę dzieł Lenteroota, czy nie ma tam czegoś o holocronach i później możemy wracać do rozmowy. - I wyświetliła znowu listę dzieł Lenteroota. Najbardziej obiecującym tytułem zdawał się być dosyć ogólny tom “O artefaktach Ciemnej Strony, rytuałach i obrzędach”, nic konkretnie nawiązującego do holocronów.
- Może odniosę ten łeb i porozmawiamy w wygodniejszych warunkach - zaproponowała Alette i zrobiła porządek po pracy z częścią droida, po czym wróciła z zaszyfrowanym datapadem w ręku. - Nie wiem, jak się za nie zabrać, jest świetnie zabezpieczony przez najlepszych specjalistów. Może Orflick by się temu przyjrzał?
- Będzie musiał, bo my raczej nic nie zwojujemy - przyznał Rhail.
- No to go poszukaj przy tych walkach. - Cereanka wręczyła datapad Zabrakowi. - A teraz możesz powiedzieć, po co Latenroot dał ci szkiełko, które pokazałeś?
- Bo może mi się przydać przy pracy
- odparł Rhail. - Mam odzyskać jeden artefakt. I to wcale nie zaginiony.
- Nie zaginiony artefakt?
- zaintrygowała się Alette.
- Nie do końca zaginiony. - Zabrak krzywo się uśmiechnął. - Pech jest taki, że znalazł go ktoś inny. Mam kontynuować? Nie wiem, czy jest cię w to sens mieszać.
- Chętnie posłucham
- odparła Alette.
- Pewien promotor ma zawodnika, który używa miecza. Starego miecza i wyobraź sobie, nie chce go oddać Lanterootowi. I ten zawodnik przestał walczyć na arenie Grakkusa, pytanie, gdzie walczy.
- Stary miecz? Znaczy się, miecz starych Jedi?
- zapytała Alette. - Latenroot pewnie już takie miał w swoich rękach... Ten się jakoś wyróżnia? - Cereanka dalej drążyła.
- Ten jest podobno z cortosium, podobno tnie prawie jak miecz Jedi. - Rhail wzruszył ramionami.
- Cortosium? Ta technologia jest znana od dawna - prychnęła Alette. - Każdy oficer Imperium ma taką broń.
- Najwyraźniej coś musieli po drodze zapomnieć, skoro Lanteroot chce ten miecz
- odparł Rhail - nie wydaje mi się, by ot tak sobie chciał komuś odbierać miecz.
- Bo ja wiem?
- Poszukiwaczka się zadumała. - Może spróbujesz powtórzyć waszą rozmowę?
- Szkoda na to zachodu
- wzruszył ramionami zabrak - obejrzymy sobie potem ten miecz dokładnie. Teraz sprawdźmy trasę kanałami wentylacyjnymi do biura Lanteroota. Tam też pewnie jakieś zabezpieczenia będą. Ale może udałoby się tak ominąć drzwi i strażników.
- Już dobrze
- odrzekła Alette, weszła do sieci Pałacu i zaczęła szukać danych o systemie wentylacyjnym. Do kanałów wentylacyjnych można się było dostać właściwie nawet kilka korytarzy dalej, jednak miały one poważny mankament. Właściwie nie dało się przez nie przejść bez hałasowania. W pobliżu zaś znajdowało się wiele kwater i biur. Im dalej się wejdzie od mieszkania Lenteroota, tym większe ryzyko wykrycia.
- Hmmm… Przechodzenie przez te kanały spowoduje hałas... - mruknęła Alette. - W warsztacie będzie znaleźć coś tłumiącego hałasy, gumowe wykładziny albo coś w tym stylu - orzekła i zaczęła szukać protokołów bezpieczeństwa panujących w systemie wentylacyjnym.
Alette nie znalazła, jakie dokładnie istnieją zabezpieczenia w kanałach wentylacyjnych, jednak nie miało to znaczenia, bowiem dowiedziała się, jak je wyłączyć. Wystarczyło podpiąć się do złącza na danym korytarzu i wpisać kod, by wyłączyć na pół godziny ich system alarmowy w sąsiednich pomieszczeniach.
- Dobra! Już wiem, jak rozbroić te zabezpieczenia! - rzekła Alette, gdy zakończyła badanie systemu. - Idziemy po to wytłumienie? - zaproponowała Rhailowi.
- Idziemy - przytaknął Rhail - nic lepszego nie wymyślimy.
 
Mike jest offline