Jadąc do karmy oglądali miasto. Eghart założył kaptur i schował medalion za kaftan by nie budzić niepotrzebnej sensacji. W końcu stanęli przed wspomnianym przez barona przybytkiem. Odprowadzili konie do stajni i z sakwami weszli do środka. - Witaj dobry człowieku - powiedział Eghart do osobnika za szynkwasem - Baron nas przysłał, powiedział, że mamy tu opłacony nocleg. |