10-11-2018, 20:50
|
#206 |
| Bert zajął się swoimi obowiązkami, czyli oporządził zwierzęta i pomógł rozbić obozowisko. Potem podszedł do właścicielki chatki i bardzo usłużnie zapytał.
- Czy szanowna pani mogłaby obejrzeć mego kuca Prosiaka. Został ranny w starciu z umarlakami i wolałby żeby nie wdało mu się jakieś zakażenie. A tak w ogóle to mam na imię Bert i chętnie się jakoś odwdzięczę za pomoc.
Podczas wieczerzy Bert pilnie nadstawiał ucha, gdy sierżant zapytał o wilka. Po ostatnich wydarzeniach, zamiast zwykłego zwierzęcia spodziewał się raczej jakiegoś wilkołaka. |
| |