- Lepiej się już nie rozdzielać, ostatnio nie wyszło to na dobre
Zasugerował Dave, zatrzymując Nitro ręką. Również wyjął słuchawkę z ucha. Postanowił jednak nie marnować dobrej jakości elektroniki.
- Nie musisz się ze mną zgadzać, ale sami do niczego nie dojdziemy. Musimy poinformować Mastersa - po czym dodał pochylając się bliżej niego, tak żeby tylko on słyszał. - Nie mówmy jednak na razie o pendrivach. Może pozwolą nam zorientować się kto jest kim.
Zachowanie Margaret nie podobało mu się. Czuł dziwne napięcie powoli przechodzące przez kręgosłup, a rany odezwały się dawno utajnionym bólem. Wydarzenia z Iraku na zawsze zapisały się w jego psychice i łatwo jej nie opuszczą. Dlatego z nietęgą miną przyglądał się jej zachowaniu.
- Na twoim miejscu nie ferował bym za szybko wyroków. Widziałem dziewczynę w terenie. Jest w stanie to zrobić.
Odpowiedział Sandy przybierając groźną minę.
__________________ you will never walk alone |