12-11-2018, 20:10
|
#312 |
| Szlachcic uśmiechnął się. Po tym wszystkim przez co przeszli faktycznie nie widział powodu budowania sztucznych barier z konwenansów między sobą a Lurkerem. - Sama operacja była niemal mistyczna, ale to raczej ze względu na środki jakich używa się do usypiania. A reszta? Cóż, rozumiem, że można się od tego uzależnić. Pewne granice się zacierają. Zmysły mogą działać inaczej. Na przykład mój wzrok. Normalnie mogłem się skupić na czymś blisko, lub na czymś daleko. A teraz mogę dostrzegać szczegóły do jakich trzeba sięgnąć po lunetę lub lupę. Kości i stawy nie są już ogranicznikiem ruchów. A po ostatniej modyfikacji moja zręczność stała się niemal nadludzka. Z czymś takim łatwo uwierzyć, że jest się nadczłowiekiem. Bardzo łatwo. I choć myślę, że nie o taką zmianę postrzegania świata ci chodziło, to musisz się liczyć z tym, że prędzej czy później zaczniesz to zauważać. A wtedy cóż może cię powstrzymać przed kolejnymi wszczepami? Jedynie ty sam. Jednak w końcu postawisz sobie pytanie: “Po co się powstrzymywać?”. A to już równia pochyła w jaką wpadła Kompania Wilka. Czy piraci Kidda.
Szlachcic zerknął w stronę wejścia do ładowni nasłuchując. Jacob mógł pojawić się w każdej chwili. - Ale nie można zaprzeczyć, że implanty są potężnym usprawnieniem. I z pewnością jeśli moje plany dojdą do skutku, to będzie trzeba rozważyć tę opcję. Myślisz, że Jacob boi się kolejnej zasadzki z mojej strony? - Szlachcic pierwszy raz przyznał wprost przed Denisem, że odpowiadał za związanie i uwięzienie Coopera na sterowcu.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
| |