Galeb wypadł za Babcią, lecz zamiast pobiec za nią pomknął do obozowiska. Słyszał jak reszta się przepycha, pewnie też chcieli pomóc babce, ale połowa z nich nie miała żadnej broni przy sobie! Przydałby się chociażby łuk dla Waltera, aby mógł razić bestię na odległość!
Niestety ta "przezorność" krasnoluda okazała się pułapką. Wilk dopadł Babcię na granicy krzaków. Jej krzyk wyhamował krasnoluda tuż przed rozłożonymi na ziemi szpargałami. Nie było czasu na dozbrajanie!
Szlag by to, szlag! - Pomóżcie jej! - krzyknął na pozostałych, a sam puścił się biegiem w kierunku wilkołaka uzbrojony tylko w swój wierny młot.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 13-11-2018 o 23:29.
|