Sandy uśmiechnęła się, co nie wyglądało w jej stanie zbyt ponętnie.
- Ja nie twierdze, że nie jest w stanie tego zrobić, tylko że nie potrafi. A ty Davidzie? Ty byłbyś w stanie? Jak myślisz? Po tym co ci zrobili? Spece od psychologii dwoili się i troili byś nie był chodzącą bombą. Nad Eddim też pracowali... i już go niema z nami. Spieprzyli? A może był już gotów do... do tego do czego go przeznaczyli.
Kości przemówiły. I nie był to miły głos.
Może Sandy zacznie Was przekonywać do wypuszczenia jej. Przy takim szczęściu to jeszcze ją odprowadzicie do helikoptera i Nitro pizze na drogę podaruje