Skal przysłuchiwała się całemu przesłuchaniu z mieszanymi uczuciami. Jej kolano boleśnie dociskało nieco nienaturalnie wygiętą w tył rękę Sandy do jej pleców. Wpatrywała się w burzę kolorowych włosów opadającą teraz na brudną i zakrwawioną podłogę, czując złość. Była zła na siebie za to, że tak łatwo dali się oszukać komuś takiemu.
Było jej wszystko jedno czy Sandy przeżyje czy umrze. Teraz musieli sprawdzić na ile naprawdę byli zagrożeni. Zerknęła na Nitro, w którego dłoniach znajdował o się teraz to dziwne urządzenie z informacjami. Musieli je sprawdzić.
- Musimy dopilnować by nie mogła pogadać z Mastersem... - Skupiła spojrzenie na stojącej obok Margaret. - przynajmniej przez jakiś czas. |