Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2018, 19:54   #777
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Spoglądał w smocze ślepia, jakiś nie swój i zaniepokojony.
- Czego chcesz? – spytał swym dudniącym, niskim głosem duch Lavendera.
Głęboko skupiony i zaciekawiony.
- Oh my!...;3 – Verion roześmiał się z rozbawieniem, otwierając jedno fioletowe ślepię. – It`s never about what „I” want... ;3
https://www.deviantart.com/eugenech/...eezus-10272529
Lavender przyglądał się mu w milczeniu.
- Naprawdę poprosisz mnie o coś takiego? – odezwał się, niemal z pogardą, niemal z tryumfem w głosie.
- I never „ask” for anything!... ;3
- To naprawdę zaskakująca prośba.
- Oh my, why?;3 Czyżby Światło nie dawało drugiej szansy?;3
- Dlaczego on?
Verion zrobił parodyjną, zdumioną minę, bezradnie wzruszył ramionami i wskazał na swoje uszy.
- Mam kogoś skazać na...?
Verion przerwał mu, ponownie wzruszył ramionami i pokręcił przecząco głową.
- To akurat usłyszałeś, demonie.
- Oh my, are we gonna talk, or are we going to destroy Timewalker?;3 Ja mam czas...;3
- Gdybyś miał, nie prosiłbyś mnie o nic.
- Well, dear friend, desperate times call for desperate measures!;3
https://www.deviantart.com/jocarra/a...oads-630260825

* * *

- Znowu w siodle?
- Jakbyś zgadł.
- Mało Ci było ostatnio?
- Nie.
- Słyszałem, że Cię dopadli. Że zabili. Kurcze, wychyliłem głębszego do lusterka za spokój Twojej duszy.
- Dzięki, ale jak widzisz jeszcze spokoju nie zazna.
- To prawda. Będziesz szkolił?
- Nie… mam się przyglądać i wychwycić obiecujący pierwiastek.
- O… do czego?
- Do nowego stada.
- Myślisz, że znajdziesz tu jakieś szczeniaki?
- Się okaże.
- Hm…
- Co?
- Mógłbym mieć do Ciebie prośbę?
- Wal…
- Chcesz skopać dupę kilku osobnikom?
- Jak za starych dobrych czasów?

~Pewien Ork, Pieśń Przed Bitwą

***
Dirith, Kiti:
- No tak... klasyczny przykład na to jak rasy traktują wszystko nie powiedziane przez posiadaczy tej samej skóry, kłów czy nosorożców… Prawa orcza powieka zaczęła się unosić w miarę jak tyrada drowa nabierała na sile. Lewy kącik ust unosił się coraz wyżej. W taki oto sposób ork (wyglądając niczym dotknięty paraliżem lub udarem niedokrwiennym) wysłuchał ciemnego elfa. … Rasista!
- Z Twoich ust zabrzmiało to prawie jak komplement.
- Też na spacerze jestem. Po co inaczej bym się szlajał z wilkami?
Ork spojrzał ponownie w stronę wilczycy. Smutno obrzucił ją kolejnym spojrzeniem. Fakt, że mogła nadawać się na bieliznę, nie czynił z niej brzydkiego zwierzęcia. W końcu nie każdy futrzak nadawał się na bieliznę. Pominąwszy jednak kwestię odzieżowe, zielony w zasadzie od pierwszego wejrzenia poczuł nie łatwą do wyjaśnienia sympatię dla wilka… wilczycy.
- Pytałem z ciekawości, bo w jednym z poprzednich miejsc widziałem jakieś orki korzystające z monolitu, wyglądały podobnie. A jak dla Ciebie mogły by wyglądać orki? Pomyślał zielony. Traktujesz je jako masę zlewających się ze sobą twarzy i osób. Co za różnica jakie one są, jeśli zaraz mają zejść z tego świata?[ i] Chciałem wiedzieć, czy korzystanie z niego jest warte zachodu. Sorry, po prostu wszystkie orki wyglądają dla mnie tak samo.
- Dobrze, że przynajmniej zdajesz sobie z tego sprawę. Orków od monolitu nie znam, nie widziałem i nic na ich temat nie mogę powiedzieć.
- Czyli wychodzi na to, że możemy spokojnie pogadać jak rasista z rasistą... hehe... Czyli witam w klubie.[/i] Ork dopiero teraz przeniósł spojrzenie na powrót na drowa. Jego prawa dłoń wyposażona w młot bojowy powoli uniosła się mniej więcej na wysokość twarzy, tylko po to by się odwrócić i ukazać rozmówcy niewerbalny gest braku poszanowania wyrażony palcem środkowym owej dłoni.
Następnie wojownik nie lekceważąc swego rozmówcy… za bardzo… przykucnął i wyciągnął w kierunku wilka rękę. Młot chwilę wcześniej położył obok siebie na posadzce.
<cmoknął i zamierzał pogłaskać zwierze, jeśli to do niego podejście, a nie wyszczerzy się jak wściekłe>
- Było coś ciekawego w tamtej części tej rudery?
- Nie. W zasadzie dokładnie to samo co tutaj. Brud, smród, kiła i mogiła. Wydaje mi się, że cokolwiek ciekawego możemy znaleźć w miejscu w którym tak zawodzi „to coś”. Zainteresowany rozejrzeniem się?
https://www.youtube.com/watch?v=_tWA6E8UKxA
Krótkie trzaśnięcie kostkami u rąk, a następnie karkiem dało znać, że zielono skóry jest gotowy do wymarszu. Oszczędnym ruchem zgarnął broń wstając.
- After you…. Wskazał dłonią drogę przed nimi…

Postanawiacie się rozejrzeć. Baczni i czujni, zaczynacie od najbliższego pomieszczenia.
https://www.deviantart.com/timkongar...ouse-196876538
Okna zabite dechami. Trochę demolki. Dość gruba warstwa kurzu, oczyszczana jednak nieco przez przeciągi. Miejsce wygląda na dawno opuszczone i niezamieszkane. Kominek. A konkretnie, nad kominkiem. Napis węglem. „Życie za życie”. Ktoś nasmarował to na szybko i niedbale. Obok jest kolejny napis. „Śmierć nie jest wyjściem”. Ok... Przeszukujecie pomieszczenie, oglądacie co się da. Dziwne. Budynek wydaje się bardzo duży. Na korytarzu jest jeszcze 5 zamkniętych drzwi, kolejny korytarz w lewo oraz schody po prawej i...
https://www.deviantart.com/michaelbr...House-18497661
Co to do diabła... było...? Czy tam coś było...? Czy to był cień? Nie było nic słychać, nie widać, żeby coś się tam ruszało...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.

Ostatnio edytowane przez Almena : 14-11-2018 o 20:07.
Almena jest offline