Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2018, 23:03   #227
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Oswald czuł się parszywie. Przez dłuższą chwile nie był nawet w stanie stwierdzić gdzie najbardziej go boli i czy w ogóle ma jeszcze jakieś kończyny.

Mięśnie piekły go jak po nadludzkim wysiłku, połamane żebra dawały o sobie znać przy każdym urywanym oddechu, a ból poranionych pleców coraz szybciej zaczynał przyćmiewać wszystko inne, z otaczającym go światem włącznie.

Po dłuższej chwili wyczołgał się z jękiem spod wielkiego truchła i z trudem podniósł na kolana, wypluwając mieszankę gęstej śliny i krwi. Ciągle mętnym wzrokiem wypatrzył karczmarza z co najmniej nietęgą miną. Chwiejnym krokiem ruszył w jego stronę. Przerażony wieśniak odruchowo cofnął się o krok, ale Bosch zdołał wyrwać mu z rąk odzienie i jednocześnie ustać na nogach.

Z ubrań wybrał spodnie i w chwilowym przypływie sił nałożył je na siebie. Oczywiście nie bez kilku nieudanych prób. Jednak zawziął się i po dłuższej chwili udało mu się osiągnąć zamierzony cel. Czego momentalnie pożałował, kiedy zaniósł się płytkim kaszlem.

- Wody... - Wychrypiał spluwając na ziemię. Po chwili wyprostował się krzywiąc z bólu twarz i zaczął nieśmiałe oględziny swoich ran. nie był jeszcze pewien czy chce wiedzieć co dokładnie mu jest.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline