Wszystko się zgadza, ale Drago w sądzie obsmarował tylko Abelarda , o reszcie milczał lub w pokrętny sposób próbował tłumaczyć ich zachowanie.
Drago też miał trochę inne pojęcie pracy stróża - zamierzał odkryć tożsamość złodziei a nie się z nimi bić. Do lasu zresztą chodził bez broni.
Choć tak na dobrą sprawę los krów hrabiego miał w poważaniu, liczył, że przestoi parę nocy w lesie i zarobi trochę koron za nic nierobienie.
Ale z perspektywy bohaterów, oczywiście jak najbardziej mógł uchodzić za pomocnika złodziei i baty od hrabiego mu się należą za głupotę i lekkomyślność. |