Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2018, 15:07   #327
Lunatyczka
 
Lunatyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputację
Klara była niespokojna, cały ten czas wydawało jej się, że ktoś siedzi na jej barkach i próbuje przygwoździć ją do ziemi, tylko chłód posadzki był otrzeźwiający. Woń jaśminu kuźni uderzyła w jej nozdrza, aż zatrzymała się na dwa uderzenia serca. Ale Witold nie miał zamiaru się zatrzymywać. Wspomagana przez młodego Inkwizytora przyklękła przy Czerwonym Bracie i dotknęła go.

Nie lubiła gdy wizje przychodziły, w taki sposób, ale przecież mogła się tego spodziewać. Krótkie, zduszone
- nie - wyrwało się spomiędzy warg siostry, kiedy zdała sobie sprawę co też pokazuje jej wizja i w jakiej sytuacji znajduje się Mistrz Ebenhard. W momencie gdy Eberhard nabrał głęboko powietrza, jakby dopiero co wynurzył się z głębin i jego płuca łaknęły tlenu, Klara zrobiła niemal to samo, choć w bardziej subtelny sposób.
- Głupcze - wyszeptała tylko nie do końca wiedząc, tak naprawdę do kogo. Czy słowa kierowała do Eberharda, do Witolda czy też do kogoś zupełnie innego? Ciężko było stwierdzić, ale jej kolejne słowa mogły rozwiać wszelakie wątpliwości.
- Nadużywanie darów Pańskich jest niebezpieczne - skończyła po omacku szukając ramienia swojego towarzysza by się na nim wesprzeć.
 
Lunatyczka jest offline