- Mój Panie, - Przywitała się Rowana, kłaniając się niezgrabnie, jej rodzina nie była zbyt religijna, ale jednak poszanowanie przedstawicieli wiary było zakorzenione we wszystkich nisko urodzonych ludzi. Przynajmniej tych urodzonych w okolicach czarnego lasu. Siadając przy stole wskazanym przez Przeora, dała słowne świadectwo swoich umiejętności, mając nadzieję, że będzie miała to za sobą - Mój ojciec był leśnikiem. Wiele się od niego nauczyłam, o przetrwaniu w lesie, a ten od paru lat jest moim domem. Na pewno będę pomocna dla reszty podczas podróży przez nie, znaczy przez lasy. Umiem tropić i polować, a i umiem przyłożyć bronią jeśli będzie taka potrzeba, ale przyznam, że nie lubię walczyć. Jeśli mnie przyjmiecie do zadania postaram się najlepiej jak umiem wspomóc innych. Jesli nie prosze o nocleg na dzisiaj a jutro wyruszę dalej szukając innej pracy.