Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2018, 17:07   #779
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Drow przed obraniem prowadzenia i ominięciem orka wystawił do niego prawą rękę w geście przywitania... jednakże nadal z otwartej dłoni wystawał uformowany wcześniej sztylet przez co przy podaniu ręki orkowi groziło nadzianie się na niego. Dirith zorientował się jednak co zrobił, a właściwie czego nie zrobił i zatrzymał się spoglądając na podniesioną lekko dłoń uśmiechnął się jedną stroną ust jednocześnie zmieniając swoją broń w metaliczną ciecz która w dość szybkim tempie wchłonęła się pod czarną skórę.
- Ups, wiedziałem, że o czymś zapomniałem. - powiedział niewinnie po czym ponownie wystawił do Barbaka rękę.

Ork ścisnął podana prawicę. Po męsku. Mocno. Porównywalnie mała dłoń Diritha zniknęła w wielkiej jak bochen chleba łapie orka. Zielony przez kilka uderzeń serca zastygł w tej pozycji czekając czy obsydianowa ręka nabierze jaśniejsze barwy. Po chwili jednak odpuścił.

Oczywiście drow aby nie być dłużnym spróbował odwzajemnić uścisk na tyle na ile elfickie mięśnie mu pozwalały. Co prawda nie mógł porównywać siły uścisku swej dłoni z orkiem jednakże nie zmienił wyrazu twarzy podczas gdy jego skóra chwilowo zmieniła kolor.

- Co cie z powrotem ściąga do tego wymiaru? To jest chyba jedno z ostatnich miejsc, w którym spodziewałbym się ciebie spotkać
- Gdybym Ci powiedział, musiał bym Cie potem zabić.
- No proszę... drowie metody działania? Ciekawe... Ciekawe...

- Nie wiem jak Ty Barbak, ale my szukamy w tym miejscu zadania. I przy okazji i znajomości, jakbyś miał korzystać z tego wspomnianego monolitu to powodzenia, z tego co wiem to tylko lep na muchy utworzony przez twórcę Wish Grantera. Albo przynajmniej takie plotki czasem słyszałem.
- Na znajomość możecie liczyć. Na pomoc pewnie też. Póki co. Muszę się zorientować co tu się dzieje i dlaczego się dzieje. Potem zobaczymy jak bardzo nam po drodze. Ok?
- Jasne. Ja tu ogólnie jestem w celach zarobkowych, więc jakbyś potrzebował pomocy hałastry do mordowania jaką zamierzam zebrać to możesz na nas liczyć. - odpowiedział spokojnie nie zamierzając wcinać się za mocno w paradę Barbaka. Samemu miał wystarczająco problemów, ale dobrze było wiedzieć, że prawdopodobnie nie będzie trzeba traktować orka jako przeszkody na drodze do celu.

***

Przeszukiwanie ruiny poszło tak jak przeszukiwanie przeszukiwanie przeciętnych ruin. Czyli wszędzie nic ciekawego, chyba że ktoś fascynował się kurzem i ogólnym syfem powstałym w wyniku standardowego zaniedbania. Jedyną ciekawostką były dwa napisy, które Dirith postarał się zapamiętać. Czy ostrzegały przed jakąś pułapką, w której mogli się już znajdować? Czy wskazywały na ewentualne wyjście z takowej jeśli w nią wpadną lub miały związek z tym wyjącym czymś? Kto wie, najwyżej się nie przydadzą.

Po dotarciu do serii drzwi Dirith zamierzał przyjąć spokojne i ciche podejście aby w razie czego móc zaskoczyć potencjalnego przeciwnika. Jednakże jego rękę podążającą do klamki wyprzedził uniwersalny klucz marki But Barbaka.
-Hehe... A mówiono, że to ja lece wszędzie na oślep... - stwierdził wpadając do pokoju. Pierwszym, jeśli było na to miejsce dzięki czemu towarzysz miał moment czasu aby odzyskać równowagę jeśli miał z nią problemy dzięki czemu szarżując do pomieszczenia za drowem miałby stabilną pozycję do ataku. Oczywiście jeśli Barkak nie wpadł do środka razem z drzwiami i pozostawiłby mu miejsce na taki manewr. Jeśli nie, to pakował się do pokoju drugi tuż za nim aby uniknąć zaklinowania się w dziurze po drzwiach. Jednocześnie Dirith dobył jednego ze swoich sztyletów:
http://oi61.tinypic.com/2vwve2r.jpg
Lewą dłonią zaś w prawej uformował z Tysiąca Ostrzy krótki miecz podobny do katany, tylko że z prostym zamiast zakrzywionym ostrzem po czym starał się obrać stronę pokoju do spacyfikowania której nie wybrał Ork.

Jeśli pomieszczenie okazałoby się puste, to drow zamierzał zająć się następnymi drzwiami wywarzając je kopiąc z pół obrotu w zamek puszczając Barbaka przodem aby w przypadku gdy ktoś był w pomieszczeniu nie martwić się o odzyskiwanie równowagi oraz jednoczesny atak lub obronę. Jednakże samemu nie wiedział kogo szukają w tym miejscu. Dlatego zamierzał wesprzeć orka w potencjalnej walce. Jeśli jednak okazałoby się, że atakują stronę konfliktu, której Kiti zamierzała pomóc... wtedy zamierzał z widocznym niezadowoleniem uspokoić sytuację.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who

Ostatnio edytowane przez eTo : 17-11-2018 o 17:18.
eTo jest offline