Ezeliash usmiechnal sie pod nosem. Ah, jak widac nie nazwisko tworzy szlachcica, sierzancie. Musiales byc slabym uczniem w tej szkolce skoro do chrapales sie tylko stopnia pod oficera. Co do pojedynku, to jestem gotow kiedy tylko chcesz. I raczej nie byl bym taki pewny ze to ty wyjdziesz z niego zyw. I jeszcze nie zarzucaj mi szpiegostwa, tylko co najwyzej sobie glupote. Od poczatku nie ukrywalem ze Lord Preston jest przyjacielem mojej rodziny. Pozatym nie jestem tu by was szpiegowac tylko by dopilnowac by zadanie zostalo wykonane. Z toba lub bezciebie. |