Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2018, 10:48   #39
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Szlachcic kiwnął głową, akceptując ofertę przeora. Warunki były bardzo do przyjęcia, choć rajtar nie byłby sobą, gdyby żyłka zawodowego żołnierza nie kazała mu tego przekalkulować. Imperialny tydzień wynoszący osiem dni. To dawało szesnaście Karli podstawowej pensji za tydzień roboty. Dwa tygodnie mnożyły pensję dwukrotnie. Nie robiąc nic poza jeżdżeniem po okolicy, nawet, gdyby nie znaleźli niczego. Pięć karli na osobę po zakończeniu pracy i wróceniu z pustymi rękoma. Przeor wydawał pieniądze lekką ręką. Mało kto płacił w tych czasach złotem. Już korona dziennie zadowoliłaby zawodowego żołnierza. Zapłata, którą oferował przeor niemalże dorównywała podoficerskiej pensji. Jednakże...po co jeździć bezczynnie, skoro za wjechanie w te góry i znalezienie czegokolwiek interesującego ich zyski rosły lawinowo? "Spokojnie można podwoić, lub nawet potroić tą sumę, jeśli znajdziemy te grobowce" przekalkulował.
Jakby znaleźć kilka grobowców, zyski można by podwoić, lub potroić, a w dodatku, dolina wyglądała na na tyle zamkniętą, że nie powinni mieć specjalnie problemu z nawigowaniem po niej. Rajtar obrócił mapę kilka razy, używając dłoni niczym cyrkla sprawdzał pobieżnie odległości pomiędzy wsią Frugelhofen a pasmem gór. "Do zrobienia. W dwa tygodnie. Za jakieś trzydzieści karli plus premie, mógłbym nawet znaleźć Ci, księżulku, bandę zwierzoludzi" pomyślał i kąciki jego ust lekko drgnęły do góry.
Targowanie się, jakkolwiek czasem mile widziane nie było jednak taktowne, ani godne szlachcica. Erik zagadnął jedynie o pewien drobiazg, który umożliwiłby im sporządzenie odpowiednich map
- Zgoda, panie Dintrans. Warunki jak najbardziej do przyjęcia, chyba, że któryś z moich towarzyszy ma jakieś specjalne życzenia, czy owe wydatki i októrych wspomnieliście - Erik popatrzył pytająco po towarzyszach - Potrzebowalibyśmy jedynie kilku, może kilkunastu kartek pergaminu, do sporządzenia owych map. Możesz mi to, panie potrącić z zaliczki, nie stoję o drobne. Mamy panu coś przynieść z tych grobowców? Możemy je otworzyć? Czy mamy może zostawić je w spokoju? – wypił łyk wina, którym zapił smak niewielkiego kawałka pleśniowego sera. Nie, aby był koneserem serów. Wino nie posiadało smaku, a ser go posiadał, więc Erik spokojnie odkrajał nożykiem niewielkie kawałki specjału.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline