Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2018, 19:49   #222
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
W czasie rozbijania obozowiska Tanis wespół Zornem zadał jeszcze kilka pytań przywódczyni. Dowiedzieli się, że wędrówka do cytadeli trwał niemal rok Podmrokiem. W czasie niej było bardzo trudno głodowali i zjadali swoje dzieci najsłabszych, by przeżyć. Wypytali się też o dalszą drogę o drzwi z pułapką. Dowiedzieli się, iż pułapki nie udało się unieszkodliwić i przy każdej próbie otwarcia drzwi kosiła ostrzem na wysokości pasa. Ochrona z każdej strony była duża ale najmarniejsza była niejako od tyłu. Koboldy przetrzymywały w tej chwili trzy gobliny, czekając na kolejną wymianę jeńców.

***

Po zakończonym meczu Zaza zgarnęła swoje zawodniczki zaprowadziła do Tanisa. Rany były powierzchowne wystarczyło oczyszczenie w jednym przypadku dodatkowo trzeba było zabandażować. Najtrudniejsze było nastawienie wybitego barku. Zaza przytrzymała małą koboldkę choć mogła ona ją podrapać czy nawet pogryźć. Na szczęście staw szybko wskoczył na swoje miejsce. Na pysku dziewczynki odmalowała się ulga. Dzieciaki były bardziej odporne na ból niżby można było się spodziewać, lecz ww świetle znanych faktów nie było to, aż tak zaskakujące. W końcu najsłabsi byli zjadani w czasie Wielkiej Wędrówki. Dziewczynka niezdarnie przytuliła się jedną ręką tak by nie urazić obolałej ręki.
- Bardzo dziękuję Szamanie, już nie boli. – podziękowała w smoczym. Widać było jednak, że ręka choć unieruchomiona temblakiem doskwierał dziewczynce. Wszystkie dziewczynki niezdarnie dziękowały za pomoc.

***

Gdy Morn zaczął prezentować swoje umiejętności czarodziejskie, dziewczynka zaklaskała.
- To ja też tak potrafię. – zawołała złotołuska dziewczynka koboldzia w smoczym. Zaczęła rywalizować z Mornem w prestidigitatorstwie wyczarowując różne płaskie obrazy lewitując kulki kolorowego światła. Skończywszy Xina podjęła objęła czarodzieja.
- Wielki czarodzieju nauczycie mnie więcej bym nie była mięsem? – w glosie dziewczynki Morn wyczuł oprócz prośby, nadzieję.

***

Dzieci oddaliły się drużyna zaś postanowiła sprawdzić jeszcze przed odpoczynkiem drzwi zabezpieczone pułapką. Prowadzone przez Meepo szybko dotarli do sali, którą Szamanka określała salą z fontanną. Podłoga był pokryta jak prawie wszędzie gruzem. Na wschodniej ścianie była wbudowana ozdobna fontanna. Choć jest piękna, to jednak popękana, poplamiona i wyschnięta, rzeźba nurkującego smoka zachowała soje piękno. Na wschodniej ścianie znajdowały się pokryte płaskorzeźba drzwi a przed nimi widać była stare ślady krwi. Drzwi pokryte płaskorzeźbą ukazującą szkieletowe smoki. Gdy tylko Zoren zbliżył się i chciał dotknąć drzwi w celu zbadani i poszukiwania pułapek poczuł emanujące od nich zimno. Smocze runy nad drzwiami głosiły.
„Tana Aman Heka Men”. Co Tanis szybko przetłumaczył jako.
- Skup dobro, otworzysz drogę.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline