Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2018, 23:31   #328
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Wszystko robiło się coraz bardziej skomplikowane, a czas naglił. Franciska, która jeszcze kilka godzin temu brzydziła się przemocą doszła do wniosku, iż pozostaje ryzykować. Katastrofalne w skutkach podchody z wąpierzem powinny się zakończyć, bo mieli zdecydowanie ważniejsze rzeczy do zrobienia. Strzeliła w twarz nieprzytomnego jeńca, ale efekt był raczej opłakany. Otwarła się rana i ghul mógł się wykrwawić na śmierć. Jej mąż też, ale to najwyraźniej groziło wielu dzisiejszego dnia.

- Gerge musi tu zostać, a ktoś musi mu pomóc dotrzeć do dominikanów. On - wskazała na Gniewosza - chyba da radę. Ja pójdę za... nim - nie było wątpliwosci, o kim mówi - Zrób co mówi ci serce. - popatrzyła ze smutkiem na Annę i pocałowała ją w policzek. Potem ruszyła w kierunku portu rzecznego z głębokim westchnieniem. Ubrudziła zakrwawioną suknię błotem, aby przykryć plamy i zabrała się za rozpytywania spotkanych kum i chłopów, czy nie widziały jej męża zdążającego w przeciwnym kierunku, podając rysopis ghula. Tych co zdawali się być tu dłuższy czas pytała o dziwne plotki z poranka. Ghul musiał wszak nieść wąpierza na plecach, a i kręcąc się po części dla rybaków mógł zwrócić uwagę swoją osobą. Fyodor, który zniknął gdzieś w karczmie miał pewnie zaraz podążyć w tym samą stronę. Cieszyła się, że straciła go z oczu, choć na trochę. Ile razy na niego patrzyła, czuła fizyczny ból w małym palcu.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline