Cytat:
Z tego co zrozumiałam przygotowując się do sesji, założenia były takie, że tworzymy drużynę mającą walczyć ze złem na danym obszarze. Widzę, że tylko ja miałam taki pogląd na tą rozgrywkę. Mogę tylko powiedzieć, że jest mi nieco przykro.
|
Problemem nie jest brak chęci współpracy, ale inna wizja tej współpracy. Fyodor chce działać i sądził, że białogłowe domyślnie zaakceptują jego przywództwo. Nie ma czasu na dyskusje w czasie akcji i w momencie gdy nikt nie chwali się pomysłami dalszych działań sam swój pomysł podawał... tylko forma była "ja to, ty to, ona tamto" =p
I została ona negatywnie przyjęta. Spróbuję go poprowadzić inaczej ale musimy znaleźć jakiś konsensus. Przeprowadźmy szczerą rozmowę między postaciami po rozwiązaniu sprawy z wampirem, niech postaci się wściekają i czują źle, ale zagryzą zęby i zadeklarują między sobą, że spróbuję zmienić podejście. Nie tylko Fyodor.
Co Fyodor może zadeklarować:
- że poza akcją będzie pytał dziewczęta o zdanie
- że w czasie akcji, po podaniu najlepszego jego pomysłu doda jeszcze zdanie typu "ma ktoś lepszy pomysł?"
- że przykro mu z powodu Johannesa i czuje się z tym źle, ale nie powie, że nie zrobiłby tego ponownie
Czego będzie oczekiwał:
- wprowadzenia go w nieznane mu szczegóły i robienie tego na bieżąco na przyszłość
- nie negowania każdego jego pomysłu rozwiązania sytuacji "bo się rządzi"
- większego zdecydowania w działaniu, a przynajmniej by nie mieć do niego pretensji gdy on takie działania podejmuje
No i jeśli Anna chce być przez niego traktowana poważnie jako inkwizytor musi przestać się go czepiać, nie dba o swoje życie i jest gotów je ryzykować, albo że się biczuje. To zwyczajnie dziewczęta muszą zaakceptować, bo się nie zmieni.
Samobiczowanie to dla niego akt wiary i generalnej pokuty, a gotowość do śmierci jest aktem oddania sprawie i woli Bożej. Uważa to za dowód siły jego wiary i pomaga mu to zachować wiarę w samego siebie, że jest godnym Nieba (co dla niego na prawdę nie jest proste). Nie oczekuje od innych tak silnych dowodów wiary, ale gdy Anna używa tych gestów jako zarzutu... Fyodor widzi w niej tylko rozpieszczoną gówniarę która nie wie czym jest prawdziwa służba i zaraz gotowa jest ograniczyć się do jednej mszy w tygodniu, albo uznać, że celibat jest opcjonalny...
Zaznaczam, że to Fyodor a nie ja =p
Ja chciałem by to była twardogłowa postać co się biczuje (bo klimat to robi) więc musiałem mu dorobić odpowiednią do tego filozofię aby był spójny =p