Przez dłuższą chwilę Daryus przyglądał się okolicy. Nie wyglądało na to, by rekiny dały się przekonać do opuszczenia zbiornika, albo by pozwoliły na zwiedzenie zatopionej budowli. A nie dało się ukryć - w wodzie drapieżniki miały zdecydowaną przewagę nad dwunogami.
- Budowla jest zatopiona, może i my zabawimy się w zatapianie? - zaproponował. - Jeśli przegrodzimy kanał - mówił dalej - to żaden rekin nie przypłynie z zewnątrz. A z tymi, co się kręcą w zbiorniku, poradzimy sobie w tradycyjny sposób. Wyprawa łodzią może być zbyt ryzykowna - dodał. - Te rybki wyglądają na takie, które są w stanie wskoczyć na pokład. |