Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2018, 09:29   #2
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Pustkowie Mojave.

Dla Utanga kraina ta była niczym rodzime strony... kilkadziesiąt lat temu przed tym jak Wybraniec rozprawił się z platformą wiertniczą Enklawy i sprawił że Zachodnie Wybrzeże stało się trochę bezpieczniejsze. Teraz tamta okolica kwitła, a tutaj dalej była pustynia. Z drugiej strony jak powiadają tutejsi - kraina ta nie została tak srodze potraktowana Niewidzialnym Ogniem Atomowej Apokalipsy. Dlatego też Mojave obfitowało w pustynną roślinność. Dlatego też ściągnęły tutaj ze Spalonych terenów istoty wykrzywione przez Niewidzialny Ogień.
To były poważne rzeczy do rozważania przez ten czas, kiedy wojownicy NCR tkwili na posterunku czekając aż wojenna starszyzna coś postanowi. W jego rodzinnym Arroyo decyzje podejmowano szybko. W takich chwilach tęsknił za rodzinną wioską. Tylko duma zostania wybranym jako pomoc dla NCR sprawiała, że ta tęsknota nie stawała się jakąś poważną bolączką.

Szczupły, wysoki, spokojny na twarzy i uprzejmy. Jemu niewygody nie przeszkadzały, ani pogoda, ani wyczekiwanie, jakby to wszystko było zwykłymi rzeczami z którymi był pogodzony. Niewiele mówił, a i był oszczędny w słowach, czym potrafił irytować ludzi. Nikt z oddziału jednak chyba nie był w stanie się na niego gniewać, szczególnie że na każdym patrolu przydziałową rację można było urozmaicić znalezionymi przez Utanga owocami.

Wojownik położył na biurku Łowczego Jacksona medaliony wojownika NCR oraz książeczkę wojownika ze zdjęciem, rodowodem oraz spisaną wojenną ścieżką (krótką bo krótką - wszak był tam tylko wpis z obozu szkoleniowego). Robił to wszystko z wielkim spokojem, graniczącym prawie z ociąganiem się. Nerwowy tupot czy gniewne spojrzenia niewiele pomagały. Utang dał się spisać, po czym schował swoje Insygnia Istnienia i odstąpił na bok, aby zaczekać na resztę oddziału.

W oddziale Utangisila pełnił rolę zwiadowcy. Kiedy coś dostrzeżono, zwykle to on szedł naprzód, aby sprawdzić z czym mają do czynienia. Rzeczy które widział opisywał często słowami pasującymi bardziej dzikusowi niż cywilizowanemu człowiekowi. Pochodzenie z Pustkowi tym bardziej wyzierało z faktu, że ani karabin, ani pistolet nie leżały mu w dłoni. W ogóle przy użyciu samych dłoni najlepiej sobie radził posyłając na ziemię tych, którzy stawali na przeciw niego. Zwykle łamiąc im przy tym niektóre części ciała.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 21-11-2018 o 12:07.
Stalowy jest offline