Reinmar widząc, że inkwizytor odpuścił ze swojej strony nie czynił już więcej rumoru. Wzruszył ramionami i spokojnie, jakby ostentacyjnie schował wyciągnięty za koniem pistolet z powrotem do olstra, zamykając powoli kurek tak, aby było to słychać. Nie aby chciał kogokolwiek straszyć, choć dźwięk odbezpieczanej broni palnej niejednemu rzezimieszkowi mogła napędzić stracha, a i być może inkwizytor mógłby połapać się, że w razie ewentualnej draki, kulka mogłaby go nie ominąć. Wolał zrobić to powoli aby krzemień nie uderzył przypadkowo w panewkę.
Spokojnie skierował konia tak, aby jechał za wymienioną przez Inkwizytora trójką towarzyszy. Do Torrach zostało nieco czasu, i póki co towarzystwo inkwizytora, jakkolwiek wymuszone wydawało się być w tej chwili korzystne. Reinmar nie wiedział tylko, jaki oficjalnie mają wszyscy status.
Aresztowani? Pod strażą? Podejrzani?