|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-11-2018, 16:43 | #351 |
Reputacja: 1 | - To wierutne kłamstwo panie Inkwizytor! - prawie krzyknął zdenerwowany Elmer - Zły kult na którego ślady natknęliśmy się podczas nieszczęsnej wyprawy w Eppiswaldzkim Lesie, nadal drąży trzewia kościoła Najjaśniejszego Sigmara, to oni nas wrabiają. I jeśli panie Inkwizytor dobro i prawdę masz w sercu, to pozwolisz nam odejść w pokoju, byśmy mogli znaleźć dowody na oczyszczenie swego imienia. No chyba że chcesz nam towarzyszyć, tedy też nic przeciwko temu nie mamy i chętnie podzielimy się wszystkim co wiemy. |
18-11-2018, 18:19 | #352 |
Reputacja: 1 | Inkwizytor momentalnie zorientował się, co się święci. Poczerwieniał na twarzy i chyba nadludzkim wysiłkiem powstrzymał się od gwałownej reakcji. Nie było wątpliwości, co do tego, że przejrzał plan oskrzydlających go mężczyzn. Na szczęście słowa Elmera spowodowały, że sprawy zaczęły przyjmować nieco inny obrót. Werner samymi piętami powodując rumaka wycofał się, tak żeby nie znajdować się między rajtarem i zwadźcą. Teraz po bokach miał swoich ludzi. A za sobą tabor składający się z kilku kupieckich wozów, wraz z wozakami i paroma ludźmi obstawy. Jak na razie tamci zatrzymali się i przyjęli rolę gapiów, ale trudno się było łudzić czyją stronę wezmą, jeśli Inkwizytor zostanie zaatakowany lub wezwie pomocy w imię Sigmara. - Jedynie Wy, Panie Lutefiks przemawiacie z mądrością, której bogowie na chwilę obecną poskąpili Twoim kompanom - zwrócił się Werner do magika. Kusze pachołków inkwizytorskich zwolna uniosły się w kierunku Santiago i Reinmara, ale nie były wycelowane w nich, a w wierzchowce. - Zainteresowały mnie Twoje słowa, a moim zadaniem jest zbadanie co w owych słowach jest zawarte. Jaka głębsza prawda. Byliście w Eppiswaldzkim Lesie, co potwierdził Weil, opat Durer i pozostali bracia od świętego Ewalda. Co potwierdził sam kawaler de Ayolas w rozmowie ze mną, a któren teraz zdaje się mnie nie poznawać i w wątpliwość podawać moją profesję! Panie de Ayolas, chyba nie wiecie, że na mocy konkordatu z Estrello podpisanego przez głowy kościołów, mam prawo traktować wyznawców Myrmidii tak jakby znajdowali się pod jurysdykcją Przenajświętszego Kościoła Sigmarowego. Więc nie róbcie problemów i zatoru na drodze, jeno jedźcie ze mną do Torrach, bo i tak Wam tam droga wypada. Na własnych wierzchowcach, na wolności i przede mną, tylko parol dajcie, że uciekać nie będziecie. |
18-11-2018, 18:36 | #353 |
Reputacja: 1 |
|
18-11-2018, 19:39 | #354 |
Reputacja: 1 | - Disculpa, padre. - Estalijczyk uniósł dłoń w ramach przeprosin. - Rzeczywiście nie poznałem was, Herr Werner. Na gościńcach roi się od zielonoskórych i bandytów, to człowiek ostrożniejszy niż zwykle. - Wyjaśnił. - Możliwe, że głosu waszego żem nie poznał od razu, bowiem pewien nasłany przez plugawego kultystę demon nieco słuch mi uszkodził... - wskazał palcem opaskę. - Jako rzekł magister Lutefix - skinął w kierunku Elmera - Pojedziemy razem i wyjaśnimy nieporozumienie... - uśmiechnął się słabo.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
18-11-2018, 20:12 | #355 |
Administrator Reputacja: 1 | Taaa... Jakieś rozwiazanie to było. Można było wyjaśnić parę nieporozumień. Problem jednak na tym polegał, iż w Torrach inkwizytor zyska pomoc, o którą na trakcie byłoby znacznie trudniej. Z kolei gdyby przekonali inkwizytora, mogliby zyskać sojusznika. Przynajmniej do czasu, aż ktoś biedaka utrupi, zwalając winę na wszyscy-wiedzą-kogo. - Skutki naszej wyprawy do Eppiswaldzkiego Lasu stale się za nimi ciągną - wtrącił się do rozmowy Wilhelm. - I niestety, niektóre osoby, które nam pomagały, źle skończyły. Wiedza, jaką zdobyliśmy, wielu osobom się nie podoba - dodał. - Ale możemy się z nią podzielić, zanim jeszcze dojedziemy do Torrach. W możliwie jak najmniejszym gronie, bowiem narażanie niewinnych osób nie leży w naszych zamiarach. |
20-11-2018, 00:10 | #356 |
Reputacja: 1 |
|
21-11-2018, 13:57 | #357 |
Reputacja: 1 |
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |
21-11-2018, 14:16 | #358 |
Reputacja: 1 | - Kurde, sam nie wiem. - mruknął niezadowolony Ragnar. Spojrzał na Reinmara i elfa. Szpiczasty szykował się, aby dosrać inkwizycyjnym, a szlachcic rozluźnił się. To napięcie nie podobało się też Baragazowi. - Lepiej pojedźmy z nimi. Wolę się dowiedzieć co i jak. A i wygląda, że ten inkwizytor to nie jest gorąca głowa, z przenośnym stosem w jukach. |
21-11-2018, 18:31 | #359 |
Reputacja: 1 | - Ja uciekać nie zamierzam panie Inkwizytor - powiedział Elmer dając tym samym słowo że uciekać nie będzie - Nie wiem panie czy to wpłynie na twe zdanie o nas, ale nie dawno pomogliśmy wielebnym braciom z zakonu Morra wytropić dwójkę strigańskich nekromantów. Co prawda niegodziwa para zbiegła, ale ciężko ich raniliśmy w boju. Plugawa magia uratowała im żywot, szczęściem braciszkowie zaraz podjęli trop i pewnie już im stos szykują. Elmer gadał próbując przekonać Inkwizytora że stoją po jednej stronie. Może też morryci nadadzą się na świadków w razie gdyby doszło do procesu. O Berwinie nic nie wspominał, wszak wielebny łowca heretyków nie musiał wiedzieć wszystkiego o wszystkich. |
22-11-2018, 20:20 | #360 |
Reputacja: 1 | - Jadąc możemy pogawędzić - zgodził się inkwizytor i dając dowód zaufania, dał znak swoim ludziom, żeby opuścili broń. Ci bez wahania posłuchali, zjeżdżając na bok traktu. Wozacy zacięli konie i stojąca dotąd karawana wozów kupieckich ruszyła z chrzęstem przed siebie. Bogobojni ludkowie nisko się kłaniali mijając Templariusza, a zaraz potem kierowali zaniepokojone i równocześnie zaciekawione spojrzenia na grupę awanturników. Klaus Werner zawrócił swojego wielkiego wierzchowca i ruszył przodem. - A jak już przyjedziemy do Torrach, to oficjalne wyjaśnienia złożycie, które mój sekretarz, pan Rolf Uhland pieczołowicie zanotuje - wskazał na jednego z pomocników. Ten skłonił się delikatnie. - Wtedy też, w świetle złożonych dowodów i mojej oceny sytuacji, podejmę decyzję co dalej. Kto pierwszy? |