Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2018, 15:53   #3
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Nicnierobienie było cudownym doświadczeniem. Key jeszcze czegoś takiego nie robił. Delektował się tym jak każdym nowym doświadczeniem. Chłonął je. Sobą był dopiero od roku. Wcześniej był zwykłym kundlem po przygodzie matki, świeć panie jej duszy w wielkiej budzie w niebie, z radiacją. Eksperyment doktora McTageta dzięki notatkom z Navarro okazał się sukcesem. Działającym! Bo wiedzieć wszystkim trzeba, że doktor miał wiele innych sukcesów, by płodnym naukowcem i wynalazcą. niestety większość z tego nie nadawała się do użytku albo nie działała.

K-9000, czyli Key dla przyjaciół był jego najnowszym dzieckiem. Fakt, jak na dziecko był wyrośnięty. Prawie sto kilo wagi ścięgien, mięśni i stali. Prawą stronę łba pokrywa pancerz, a zamiast zwyczajnego oka, lśniło krwistą czerwienią cybernetyczne ślepie. Skołtunione futro owczarka kaukaskiego prawie, że czystej krwi, trzeba było czesać od czasu do czasu. W końcu to był jakby nie patrzeć jego mundur. A żołnierz powinien zawsze prezentować się nienagannie. Dbanie o umundurowanie Key lubił, bo raz że to oznaczało czesanie, a dwa nie on to musiał robić.

Key nie mógł się doczekać, aż przyjdzie jego kolej na wpisanie do papierów. Uwielbiał patrzeć na miny trepów. Gdy tylko koleś ze sztywnym i okrągłym włosiem na głowie odszedł od biurka Key zajął jego miejsce. Uśmiechnął się na psi sposób i zasalutował ogonem. Tzn. pomachał tak energicznie, że gdyby zawadził kogoś słabszej postawy to pewnie by go powalił.
- Następny - rzucił rangers znad papierów ignorując psa.
- Szeregowy K-9000, Cyberhound Mk II Personal Security Model.
Rangers zamarł, trawiąc sytuację.
- Jadł pan iguanę, nie zostało może kawałek?
- Papiery.

- Mam tu przyczepione - odchylił łeb pokazując plakietkę przy obroży - Tylko uwaga, ostatni upgrade Automatycznych Odruchów Bojowych czasami mylnie interpretuje gesty.
Wyciągnięta dłoń Jacksona zamarła i bardzo powoli zbliżyła się do plakietki. Key spokojnie siedział uśmiechając się pełną szczęką.
Rangers zapisał co miał zapisać i powiedział:
- Następny.
- A wracając do iguany…

Jackson chwilę popatrzył, sięgnął za siebie i wziął ze skrzyni na wpół obgryziony szkielet iguany na patyku.
- Jeśli to sprawi, że się zamkniesz to masz.
Key złapał poczęstunek i powiedział:
- Nie sprawi, modulator nie jest powiązany z przełykiem. To całkiem osobna…
- Zjeżdżaj!

- Tak jest - zasalutował ogonem. Wciąż salutując i mało komuś nie wybijając przy tym oka patykiem od iguany zasiadł między swoimi.
- Komuś gryza? - zapytał miażdżąc zębami głowę iguany.
 
Mike jest offline