22-11-2018, 12:59
|
#235 |
Administrator | Cudowna fontanna plunęła magicznym napojem, co jednak w niczym nie mogło pomóc w rozwiązaniu zagadki zamkniętych drzwi, ani też udzielić odpowiedzi na pytanie, co się za tymi drzwiami kryje. A że całkiem niedawno mieli do czynienia z niemiłą niespodzianką czekającą za (innymi co prawda) drzwiami, to lepiej było odpowiednio się przygotować, zanim się drzwi otworzy.
Tym najbardziej zainteresowanym odpoczynkiem był Morn, który w walce ze szczurami zużył znaczną część swych zaklęć i następnej walce okazał się bardzo mało przydatny. Co prawda jako mag nigdy nie pchał się na pierwszą linię, ale stanie z boku i bezczynne przyglądanie się, jak inni zmagają się z niebezpieczeństwem nie leżało w jego naturze.
Niby znajdowali się w bezpiecznym otoczeniu, ale Morn nie do końca wierzył koboldom. Poza tym... skoro ktoś wdarł się na teren koboldów i ukradł smoka, to równie dobrze mógł się pojawić raz jeszcze. A to znaczyło, że lepiej zachować nieco czujności.
Z rozkładem wart nie było problemów. Najwyraźniej inni też nie czuli się tak bezpiecznie, jak w porządnej gospodzie w wielkim mieście i nikt nie protestował, gdy padła propozycja, by każdy poświęcił nieco czasu na pilnowanie spokojnego snu pozostałych.
Morn wziął wartę ostatnią.
A i tak zanim poszedł spać, poświęcił nieco czasu, by choćby spróbować nauczyć Xinę jakichś zaklęć, znajomość których mogłaby zwiększyć jej pozycję w klanie. |
| |