Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-11-2018, 08:18   #231
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie wyglądało na to, żeby koboldy głodowały i można było założyć, że przed Xiną pozostało jeszcze parę dni, nim dziewczynka trafi na stół swych pobratymców. Pozostawało więc dużo czasu, by ją wykupić... chociaż i tak pozostawałby problem, co zrobić z taką podopieczną. Przecież nie można by jej było puścić samej, bo jej życie z pewnością skończyłoby się bardzo szybko. Ale pomysł, by mała Xina przez długie lata plątała mu się pod nogami, był zdecydowanie mało pociągający.

- Wszak nie zabiorę jej teraz - powiedział cicho do Tanisa, tak by go Xina nie słyszała - gdy w każdej chwili może nas dopaść banda goblinów, lub jeszcze gorsze paskudztwo. Wśród koboldów będzie bezpieczniejsza. Zabierzemy ją wychodząc. A potem zobaczymy. Może będzie mogła spędzić trochę czasu pod opieką Lei.

* * *

- Niespodzianki - powiedział, gdy pojawił się problem drzwi - dzielą się na przyjemne i nieprzyjemne. Lepiej założyć, że ta należy do tej drugiej kategorii. Lepiej najpierw odpocząć. Przygotować się należycie.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-11-2018, 10:33   #232
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Zaza, słuchała wyjaśnień ‘myślicieli’ ich dzielnej grupy co jakiś czas mówiąc “Aaach”, “Aha”, “Racja” kiedy chciała zaznaczyć że coś stało się dla niej jasne albo w podziwie wiedzy reszty.
- Jestem za tym żeby je otworzyć, te drzwi są za małe żeby pomieścić tam coś wielkości smoka. Na pewno Ja i Anathem sobie poradzimy a wy możecie trzymać się z tyłu i pomagać nam bronią dystansowa. Mogę komuś pożyczyć krótki łuk. - Powiedziała optymistycznie zielonoskóra, po czym dodała wyszczerzając zęby w uśmiechu. - I tak mieliśmy dzisiaj wypocząć a nie ma nic lepszego na dobry sen jak porządna bójka. Chyba że myślicie że fontanna jest w stanie wam pomóc i chcecie najpierw rozpracować zagadkę w niej...
Zawiesiła swoją wypowiedź patrząc po reszcie drużyny czekając na ich opinie.
 
Obca jest offline  
Stary 21-11-2018, 23:45   #233
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
- Jeżeli dobrze łączę znaleziony przez Anathema napis i to co objawili mi bogowie, to jeżeli zapłonie ogień w fontannie, misa napełni się jakimś ognistym płynem, pożytecznym lub nie - półelf przepraszającym gestem uniósł ręce, jakby przepraszał że wie tylko tyle - Za chwilę zacznę z fontanną i, proszę, bądźmy ostrożni - sam Tanis wycofał się na kilkanaście kroków od fontanny i zaczekał aż wszyscy zdążyli się ustawić.

Półelf wypowiedział inkantację spośród winorośli, a w jego dłoni pojawił się na chwilę miniaturowy żarzący sie kamień. Oszczędnym ruchem skierował rękę w stronę kamiennego smoka i ogień rozbłysł, rozświetlając ciemne pomieszczenie niczym mały meteor na nocnym niebie.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 22-11-2018 o 00:01.
TomBurgle jest offline  
Stary 22-11-2018, 10:06   #234
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Gdy tylko Tanis wypowiedział słowa wyryte na fontannie z pyska smoka zaczęła wypływać mikstura. Zoren nadstawił flaszkę i obserwował jak powoli wypełnia się. Trwało to modlitwę. Po barwie , opalizacji konsystencji mikstury oraz wiedząc, iż jest ona związana z ogniem, Alchemik bez trudu rozpoznał w niej "Miksturę Smoczego Oddechu" W końcu mikstura skończyła napływać. W fontannie pozostało jedynie echo magii. Czy kiedykolwiek będzie mogła ona wychytrzyć kolejną porcje mikstury tego żaden z parających się magią nie był w stanie w żaden sposób stwierdzić.

Pozostała tylko kwestia czasu wejścia do zabezpieczonego pomieszczenia. Drużyna musiała się na coś w końcu zdecydować, jeśli nie chciał nocować w tej sali i to bez sprzętu ekspedycyjnego, który pozostał u goblinów, pod baczną opieką Xiny.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 22-11-2018, 12:59   #235
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Cudowna fontanna plunęła magicznym napojem, co jednak w niczym nie mogło pomóc w rozwiązaniu zagadki zamkniętych drzwi, ani też udzielić odpowiedzi na pytanie, co się za tymi drzwiami kryje. A że całkiem niedawno mieli do czynienia z niemiłą niespodzianką czekającą za (innymi co prawda) drzwiami, to lepiej było odpowiednio się przygotować, zanim się drzwi otworzy.
Tym najbardziej zainteresowanym odpoczynkiem był Morn, który w walce ze szczurami zużył znaczną część swych zaklęć i następnej walce okazał się bardzo mało przydatny. Co prawda jako mag nigdy nie pchał się na pierwszą linię, ale stanie z boku i bezczynne przyglądanie się, jak inni zmagają się z niebezpieczeństwem nie leżało w jego naturze.

Niby znajdowali się w bezpiecznym otoczeniu, ale Morn nie do końca wierzył koboldom. Poza tym... skoro ktoś wdarł się na teren koboldów i ukradł smoka, to równie dobrze mógł się pojawić raz jeszcze. A to znaczyło, że lepiej zachować nieco czujności.
Z rozkładem wart nie było problemów. Najwyraźniej inni też nie czuli się tak bezpiecznie, jak w porządnej gospodzie w wielkim mieście i nikt nie protestował, gdy padła propozycja, by każdy poświęcił nieco czasu na pilnowanie spokojnego snu pozostałych.
Morn wziął wartę ostatnią.
A i tak zanim poszedł spać, poświęcił nieco czasu, by choćby spróbować nauczyć Xinę jakichś zaklęć, znajomość których mogłaby zwiększyć jej pozycję w klanie.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-11-2018, 18:52   #236
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Powrót na terytorium koboldów wydawał się być dobrym rozwiązaniem. Nie byli gotowi na kolejne walki ze szkieletami w momencie kiedy ledwo połowa drużyny mogła powiedzieć o sobie, że jest w pełni sił i gotowa do dalszej drogi. Mimo dosyć ciepłego przyjęcia Mnich ciągle był nieco podejrzliwy wobec koboldów. Nie podobało mu się też, że nie umiał określi jak duże stanowią zagrożenie bo z żadnym nigdy nie walczył. Anathem przed jakiś czas szukał rozwiązania, które mogło dać mu chociaż część odpowiedzi, a możliwe, że przy okazji rozwiązać jeden z problemów.

Diablę zaczepiło Zorena by skonsultować z nim swój pomysł, a ten o dziwo nie miał większych zastrzeżeń.
Chcąc kuć żelazo póki gorące udał się do przywódczyni koboldów by złożyć jej propozycję.

- Pani Yusdrayla! - zaczął pewnym głosem - Proszę Cię o zorganizowanie sparingu z jednym z Twoich wojowników. Od dawna szukam przeciwnika, który mógłby przetestować moje umiejętności i nie widzę, gdzie mógłbym znaleźć lepszego niż wśród ludu, którego młode walczą tak zajadle i są w stanie znieść tyle co Twoi poddani w czasie gry z Zazą. - Anathem odczekał chwilę by dać Szamance czas na przetrawienia pomysłu - Ponadto chciałbym zaoferować coś w rodzaju zakładu. Jeśli przegram z waszym wojownikiem to sam zapłacę za wykup Xiny i to nie pięć, a piętnaście złotych monet, za to jeśli wygram to zaoferujemy jedną. Pani? Co na to odpowiesz? - Mnich bardzo liczył na pozytywną odpowiedź na swoją prośbę. Poza ukrytymi motywami tego planu, faktycznie chciał się sprawdzić z jednym z koboldów. Cierpliwie więc czekał na odpowiedź.

 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 22-11-2018 o 19:02.
shewa92 jest offline  
Stary 23-11-2018, 17:24   #237
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Szamanka chwilę myślała, potem jej pysk rozciągnął uśmiech.
- Zgoda mnichu, tak czy tak wychodzę na swoje, lecz nie ma u nas nikogo walczącego tak jak ty. Wystawię przeciwko tobie naszego wojownika czempiona, będzie walczył bronią. Doniesiono mi, że w czasie treningu używałeś magii i rozpalasz ogniem swoje dłonie. Zrobisz to w czasie walki przegrałeś, walczycie do czasu, aż ktoś padnie nieprzytomny lub podda się.
Potem przemówiła w smoczym.
- Sprowadźcie Quarrra.
Potem znów we wspólnym zwróciła się do mnicha.
- Przyjmujesz wyzwanie i warunki.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 23-11-2018, 20:31   #238
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mnich nie wahał się ani chwili. Im bardziej zastanawiał się nad sensem swojego pomysłu, tym bardziej on mu się podobał.
- Przyjmuję warunki i jestem gotów. - odpowiedź Anathema była krótka i treściwa.

 
shewa92 jest offline  
Stary 25-11-2018, 21:12   #239
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Szamanka wydała krótki rozkaz swoim przybocznym. Wojownicy jej towarzyszący zaczęli walić mieczami w tarcze, by zwrócić uwagę.
- Klanie „Białego Smoka” ten to śmiały mnich rzuca wyzwanie naszemu czempionowi Quarrrowi. Chce próby, która zdecyduje o cenie jaką zapłaci za Xinę. Chce sprawdzić klan „Białego Smoka”. Jeśli przegra wykupi Xinę za dziesięć sztuk złota. Jeśli wygra oddam mu ją za darmo. Klanie przygotować lodową górkę do walk w sali z kolumnami.
Przemówiła w smoczym, gdy wszyscy zgromadzeni zebrali się przy niej. Po tym rozkazie wszyscy wolni od obowiązków ruszyli przygotowywać teren walki. Potem z uśmiechem na gadzim pysku zwróciła się ponownie do mnicha i drużyny we wspólnym.
- Walczyć będziecie na terenie ogrodzonym linami. Kto zostanie z niego wyrzucony przegrał, kto wyjdzie przegrał. Można się poddać w każdej chwili walki, przegrywając. Nieprzytomnych nie dobija się. Chodźcie za maną.

***

W sali z kolumnami koboldy już otoczyły liną sześć środkowych kolumn. Na środku tej prowizorycznej areny zaczęły układać skrzynie. W ten sposób powoli tworzyli stos skrzyń jardowej wysokości. Na stos rzucali też gałęzie. Gdy prowizoryczny górka była już ułożona po kolei podchodziły białawe gobliny i chuchali w jej kierunku. Z ich ust wydobywał się białawy opar opadając na ten stos zamrażał go. Po dłuższej chwili powstała miniatura lodowej góry a raczej wzgórza.
Przyboczni znowu uderzyli w tarcze.
- Niech wystąpi mnich – zawołał w wspólnym, potem ten sam okrzyk powtórzyła w smoczym.
Plemię wyraźnie się podzieliło tylko kilka kobiet i dziewcząt. Zachęcały Anthema do wystąpienia, była pomiędzy nimi piątka zawodniczek Zazy, reszta plemienia wydawała odgłos do złudzenia przypominający warczenie psa.
- Niech przybędzie czempion Białych Smoków – zakrzyknęła w smoczym szamanka.
Salę wypełni ryk tłumu.
- Quarrr.
Z bocznego korytarza, tego którym poprzednio Meepo doprowadził drożynę do przywódczyni, wypadł w pełnym pędzie jeździec na wielkiej łasicy. Wstał na siodle, jego postać otaczały rozwiane w pędzie różnokolorowe, żółte, zielone, czerwone, wstążki. W nie zatrzymując wierzchowca odbił się nogami od siodła i saltem wylądował jard przed liną. Wielka łasica czując brak jeźdźca sam zatrzymała się niemal w miejscu.
Koboldzi wojownik oprócz dziwnej peleryny, miał na sobie coś na kształt zbroi wykonanej z łańcuchów. W dłoni dzierżył długi łańcuch nabijany kolcami, którym wywijał drugą zaś jego dłoń obciążała duża tarcza. Czempion zawinął łańcuchem, rozległ się głośny trzask. Potem zawinął kolejny raz, trafił w kolumnę, odłupując kawałek muru.
- [i] Niech wystąpi gównozjad, który mnie wezwał. Czas na ból.[/ i]- zakrzyknął w smoczym.
Mnich był wyraźnie wstrząśnięty popisem umiejętności przeciwnika.
- Walczcie - krzyknęła szamanka ponownie w obu językach.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 27-11-2018, 17:20   #240
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Podziemne Igrzystka!

Zaza wraz z resztą drużyny stanęła w tłumie gapiów i oczekiwała rozpoczęcia walk.
Kobold ruszył biegiem poprzez lodowe wzgórze, szybko je pokonując. Anthem wyczekał przeciwnika niemal do ostatniej chwili. Gdy już wojownik miał na niego wpaść, mnich odbił się z miejsca i saltem przeskoczył nad koboldem, który wyhamował przed linami. Mnich wyprowadził kopniaka w plecy czempiona lecz otarł się on tylko o niego. Tłum nagrodził wyczyn mnicha radosnymi okrzykami słychać było w nich powtarzające się w smoczym słowo “mnich”.

Próba wyrzucenia czempiona podjęta przez mnicha nie powiodła się, Quarrr zwodem odsunął się z linii ataku.
Kobold zaczął obiegać bohatera, tak by znów znaleźć się w sytuacji, kiedy mógłby go wyrzucić poza liny. Czempion strzelił ogonem jak biczem, wtedy to wszyscy mogli spostrzec zakrzywione ostrze przymocowane do niego, dotychczas ukryte pomiędzy powiewającymi wstążkami, którym to przewrócił Anathema na lodowe zbocze. Na leżącego mnich spadły dwa ciosy kolczastego łańcucha. Pierwszy sięgnął ciała, drugi minął o je o włos, gdyż mnich nieco oddtoczył się.

Anthem przetoczył się i powstał jak sprężyna. Jego ciosy nie trafiały. Mnich czuł tylko jak przechodzą przez wstążki pancerza kobolda. Ogon ponownie wystrzeli, lecz tym razem nie podciął nóg mnichowi. Antchem uniknął ciosów łańcuchem czempiona koboldów.

Anathem chwycił kolczasty łańcuch, był już niemal pewny, że udało mu się rozbroić czempiona. Problem tkwił w tym, iż kolczasty łańcuch był połączony z łańcuchową zbroją kobolda. Ogon kobolda ponownie wystrzeli podcinając nogi mnicha. Mnich ponownie uniknął pierwszego ciosu, drugi spadł z potężną siłą na jego barki. Tłum nagrodził swojego czempiona olbrzymim wybuchem wrzawy.
Głośne - [i]HA![/] - rozległo się kiedy mnich uniknął ciosu łańcuchem. Walka była w oczywisty sposób nierówna, ale Anathem we wspaniały sposób nie tracił ducha. Z tego co półelf widział, wręcz przeciwnie.
Widząc jak Tanis dopinguje mnicha Zaza również postanowiła dodać otuchy diabelstwu. Ryknęła swoim doniosłym głosem - Ruszaj się Anathem! Już tamten dawno powinien już leżeć na dechach! Wooo!
Tanis podchwycił okazję i zamaszystymi gestami wskazał koboldziątkom które przed chwilą grały razem z Zazą skoro półorczyca kibicuje Anathemowi, to one też powinny dać swój głos.

Mnich był zły. Już nie chodziło o to, że drugi raz leżał. Nie mógł uwierzyć, że ten głupi łańcuch był przymocowany do zbroi na stałe. Miał zamiar to wykorzystać, ale musiał poczekać na swoją szansę. Uniósł się trochę do góry, spojrzał na atakującego go kobolda, po czym odchylił się do tyłu. Założył ręce za głowę i wykorzystując pęd w odpowiednim momencie je wyprostował, najpierw na nich stając, a następnie łagodnie stanął na nogach.
- Masz szczęście szczurze, że Twoja Pani kazała mi się ograniczać i nie mogę korzystać ze wszystkiego co umiem !
Anathem wykorzystał siłę obrotu i kopniakiem trafił Quarrra w pierś.
Ogon ponownie nie wyhaczył nóg mnicha. Pierwszy atak łańcuchem minął o włos twarz Anathema, poczuł na niej powiew. Drugi atak koncertowo spudłował, odłupał kawałek lodu w dużej odległości od mnicha. To nie mogło się podobać tłum wygwizdał Quarrra.
- Tak trzymaj! On już ledwo zipie! - Zaza nie przestawała dopingować mnicha dając się ponieść szaleństwo tłumu walk na ‘arenie’.

Mnich wykorzystując niski wzrost kobolda i oparł się rękami o jego głowę, przeskoczył przez niego jak przez kozła, po czym wykonał kopnięcie z półobrotu i poprawia lewym sierpowym.[1 punkt zwycięstwa] Trafił potężnie kopniakiem z półobrotu a przynajmniej tak to wyglądało. Sierp trafił w podbródek kobolda, głowa odskoczyła do tyłu.
Quarrrowi ponownie nie udało się trafić ogonem mnicha. Łańcuch świsnął podcinając nogi mnicha. Anthem wylądował na plecach. Łańcuch wbił się w jego ciało.
- Anathen Co Ty Wyprawiasz! Przestań się wylegiwać i kończ z Nim! - Dało się słyszeć z jednej grupy widzów. - Słyszałeś Rusz Dupę!
- Byle w dobrym stylu! - głos półelfa nie przebił się przez gwar, ale najbliżsi i tak mieli szansę go usłyszeć -A-na - zaczął i wziął się za żartobliwe dyrygowanie chórkiem koboldzich widzów sportów obijanych.
Dołączyły się do niego w zaśpiewie dziewczęta z drużyny Zazy.

Mnich zamachnął szybko nogami po okręgu i wykorzystał pęd próbując wstać. Zapomniał widocznie, iż znajduje się na oblodzonym wzgórzu i tylko się poślizgnął. Czempion zaś nie tracił czasu, wykorzystał nadarzającą się okazję. Łańcuch trafił, wszak nie można było odrzucić okazji od losu. Anathem zebrał siły, sprężył swoje ciało, i jak sprężyna powstał.
Łańcuch ponownie świsnął owijając się wokół nóg i obalił mnicha. Kolejny cios trafił mnicha odczuwał on już swoje rany.
- A. NA. THEM. - Zaza podchwyciła pomysł Tanisa i dziewczynek z jej drużyny by głośno sylabizować jego imię. Widziała że mnich jest na skraju wytrzymałości, nie potrzebne mu rady i brutalna motywacja. Ten czas już minął. - A. NA. THEM. A. NA. THEM.

Mnich stanął na jednej ręce zawinął nogami w powietrzu i po chwili już stał. Obrotowy cios trafił ponownie w pierś czempiona. Kolejny kopniak trafił w nogę kobolda, lecz go nie przewrócił.
Ogon kobolda zahaczył stopę mnicha i ponownie posłał go na lód. Łańcuch ponownie trafił cios kobolda, drugi raz cios łańcuchem trafił daleko od mnicha.

Mnich ponownie zrobił przewrót i powstał.
Quarrr nie potrafił trafić unikającego ciosów mnicha. Chybił haniebnie, gwizdy były wręcz ogłuszające.

Mnich wykonał salto do przodu przemykając tuż przy championie.
Cios łokciem wstrząsł koboldem. Widać było jednak, iż jest już on nieźle poobijany. Kopniak mnicha przemknął tylko pod ramieniem kobolda.
Ostrze ogonowe ponownie obaliło mnicha. Kolejny cios łańcucha pozbawił go przytomności.
-Zwyciężył Quarrr. Mnich dzielnie walczył zabierzcie go do obozowiska. - Szamanka wydała polecenie w smoczym. Koboldy wpadł na pole walki skandując “Anathem”. Dziesiątki rák podniosło delikatnie bohatera i ponieśli do obozowiska. Czempion wygrał, lecz stracił na jakiś czas przychylność tłumu.
 
Obca jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172