David miał jakiś plan, ale jeszcze się zastanawiał. Margaret popatrzyła na niego wyczekująco. Nagle Sandy zwisła bezwładnie w uścisku Skal i zajęczała: - Proszę nie, nie możecie... panie Pym, proszę ich zabrać. Oni... oni - w jej wielkich wystraszonych oczach pojawiły się łzy. - Co się dzieje? Masters powiedział, że... - Hank Pym szedł szybkim krokiem - Co wy jej robicie?
Pierwsze co im przyszło im do głowy to "To nie tak jak wygląda", ale to było zbyt wyświechtane by zadziałać. |