Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2018, 19:37   #219
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo nigdy nie lubił nocnych wart. Następnego dnia w karawanie zawsze jest coś do przynajmniej prowizorycznej naprawy. Nie można tego tak po prostu odespać. Wziął popołudniową.

Rano zajął się naprawą instalacji hamulcowej. Cięcie uszkodzonego fragmentu, zeskrobanie farby i brudu z pozostałych fragmentów, przetarcie pilnikiem krawędzi. Gdy wychodził spod wagonu, był cały w kurzu i syfie. W warsztacie wsadził nową rurę w imadło i uciął. potem ponowne wejście pod wagon i przymiarka. Specjalnie zostawił niewielki zapas. Nożem zaznaczył ile musi jeszcze zebrać materiału. Ponownie warsztat, imadło i obróbka pilnikiem.

W tej robocie nikt mu nie przeszkadzał. Wrota po obu stronach wagonu były uchylone, wiatr wprowadzał trochę świeżego i chłodniejszego powietrza znad rzeki, chłodząc metalowe pudło wagonu. Monterowi nikt nie przeszkadzał.

Ponowny powrót pod wagon, tym razem niewielkie poprawki wprowadził na miejscu. Wygładził krawędzie. Kawałkiem szmaty i benzyną odtłuścił rurkę i miejsca spawów. Kawałkiem znalezionego w warsztacie drutu prowizorycznie umocował na właściwym miejscu.

Do tej roboty ubrał się grubiej, włożył grube rękawice i gogle ochronne. Opuścił stelaż z butlami na ziemię, przeciągnął pod wagon i odwinął palnik. Odkręcił zawory obu butli, odpalił, wyregulował płomień żeby był jak najmniejszy. Zaczął spawać. Po punktowym złapaniu usunął drut i dokończył robotę, metodycznie łącząc rurę. Metal nowej części łączył się w jedną całość ze starym przewodem.

Miejsce było wredne, mały element, spawany po obwodzie, Cosmo musiał spawać punktowo, nie przegrzewając metalu.

Zakręcił oba zawory, zgasił płomień. Po ostygnięciu rury przetarł ponownie benzyną i obejrzał spawy, przeleciał palcem po spoinie szukając większych zagłębień. Niczego nie znalazł. Stuknął kilka razy młotkiem. Wyszedł spod wagonu. Butle zostawił przy wagonie, jest jeszcze burta do zespawania.

Przerwa. Otrzepał się z kurzy, zrzucił niepotrzebne ubrania.

wszedł do przedziału, Odkręcił listwy maskujące, usunął płytę pokrywającą ścianą wagonu od środka. Wybrał wypełnienie, znalazł uszkodzone miejsce.

Gong obiadowy przerwał mu robotę. Znowu ryba.

Włączył się do rozmowy:
- Jak wszystko poszło po dobrze, to w mieście rządzi nowa osoba, a stary szeryf, burmistrz i ich ludzie siedzą albo w areszcie, albo już zawiśli, wczoraj mieli ich sądzić. W czasie tej całej sprawy dotarła do nas delegacja z prośbą o pomoc. Gdyby coś poszło nie tak, to chyba byśmy o tym usłyszeli. A jak poszło dobrze to... - monter wzruszył ramionami - chyba nadal odsypiają wczorajszą imprezę - postarał się, żeby jego uśmiech był naturalny - ze strony mieszkańców nic nam nie grozi. Szeryf miał dwóch, którzy zabijali, obaj nie żyją. Foxy, jedziesz z nimi? Na początku podejdźcie do ich lekarza i spytajcie się o stan Kate. Od niej zaczęła się akcja załogi w Newport. Przy okazji dowiesz się jak stoją sprawy w mieście.

Uwolnił ostatni kawałek mięsa z ości.

Technikiem nowego pociągu jest Anthony, musi do niego zagadać:
-Anthony - zamachał zwracając jego uwagę - masz może na składzie jakąkolwiek farbę? Muszę jak najszybciej zamalować kilka miejsc w wagonie.

Jak nie, to trzeba dopisać farbę na listę, może mają w Newport. Olejna, akrylowa, albo coś w rodzaju minii ołowiowej.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline